Pierwsze trzy kwadranse nie zachwyciły poziomem. Nie dziwi więc fakt, iż goli w pierwszej połowie nie uświadczyliśmy. Obie ekipy skupiły się na szanowaniu piłki oraz wyczekiwaniu na błąd rywala. Następstwem tego była zredukowana ilość ofensywnych akcji. Należy jednak podkreślić, iż ze swych obowiązków wzorowo spisywała się obrona Rekordu, która nie pozwoliła miejscowym na nic. Po stronie Biało-Zielonych warto odnotować dobrą, aczkolwiek nieskuteczną próbę Konrada Karety z głowy. 

Znacznie "żywsze" spotkanie miało miejsce po zmianie stron, a beneficjentami tego stanu rzeczy okazali się być jako pierwsi gospodarze. W 67. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Piasta, za zagranie ręką przez Daniela Iwanka. Skutecznym egzekutorem "11" był Daniel Stanclik, znany z występów w Podbeskidziu II i były zawodnik grup młodzieżowych Rekordu. 

W kolejnych minutach na bohatera spotkania wyrósł młody bramkarz "rekordzistów", Jakub Szumera, który dwukrotnie wygrywał pojedynek sam na sam z rywalem. A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić... W doliczonym czasie gry faulowany w polu karnym rywali był Seweryn Caputa, a 11. metrów pewnie przymierzył Marek Sobik, czym ustalił rezultat spotkania.