Nie inaczej było również i dziś, choć stawka meczu była oczywiście nieporównywalnie mniejsza. W zespole z Pietrzykowic jednak wciąż siedziała żądza zemsty, co też potwierdził w pierwszej połowie, która de facto zamknęła spotkanie. Zawodnicy Borów zaaplikowali swojemu rywalowi w tej odsłonie aż trzy bramki. Pierwsza padła już w 6. minucie po rzucie karnym. To nie jedyna bramka strzelona przez Bory z 11 metrów w tym spotkaniu bowiem gol na 3:0 również został strzelony z "wapna" i takim też wynikiem zakończyła się pierwsza część meczu.

Po zmianie stron zawodnicy z Leśnej przebudzili się, lecz to nie wystarczyło, aby dogonić swego rywala. Jedyną bramkę dla tego zespołu zdobył Grzegorz Rzeszótko po strzale z dystansu/