Dotychczasowy szkoleniowiec ekipy ze Strumienia po zakończeniu meczu przegranego aż 1:11 zrezygnował z funkcji piastowanej od czerwca br. - Już wcześniej w trakcie rozgrywek poinformowałem włodarzy klubu, że Wisłę poprowadzę co najwyżej do końca tej rundy. Fatalny występ drużyny w sobotę przyspieszył jednak moją decyzję - mówi Dariusz Kłoda, który podjął niedawno pracę zawodową w Czechach, co także koliduje z obowiązkami trenerskimi w Strumieniu.

Wskazuje zarazem na przyczyny osiąganych przez strumienian wyników poniżej oczekiwań. - Braki w kadrze są ogromne. Ciężko coś zrobić w takich warunkach, gdy co mecz brakuje po kilku ludzi w składzie - podkreśla były trener Wisły i dodaje: - Potencjał drużyny jest taki, że powinien spokojnie zagwarantować utrzymanie. Warunek to jednak pełne zaangażowanie zespołu.

W najbliższą sobotę strumieńskich piłkarzy czeka konfrontacja w Chybiu z Cukrownikiem, który w tabeli "okręgówki" plasuje się tuż za Wisłą. Nie jest wykluczone, że drużynę poprowadzi w roli nowego trenera Robert Żbikowski. Nazwisko byłego piłkarza LKS-u '99 Pruchna, ostatnio związanego z LKS-em Krzyżanowice, przewija się w kuluarowych spekulacjach.