W poprzednim sezonie Maksymilian Cisiec zadziwiał dobrą dyspozycją, szczególnie na początku ubiegłego sezonu. Po 8. kolejkach przewodził stawce żywieckiej A-klasy z 19 punktami. Do końca rundy jesiennej dołożył 5 „oczek” i „przezimował” na wysokim 5. miejscu w tabeli, co jak na beniaminka było wyczynem więcej niż przyzwoitym. Sezon zakończył na tej samej pozycji, na co złożyły się 24 punkty zdobyte wiosną.

Forma prezentowana przez zawodników cisieckiego klubu w trwającym sezonie A-klasy pozostawia, łagodnie rzecz ujmując, wiele do życzenia. Punkty zdobyte w 5. meczach ligowych chluby nie przynoszą. Drużyna Mateusza Motyki co prawda mierzyła się z wymagającymi przeciwnikami, jak Magura Bystra czy Stal-Śrubiarnia/SMS ŻAPN Żywiec, ale ostatnia porażka z Koszarawą nie wróży dobrze na kolejne spotkania. Diagnozę obecnego stanu rzeczy można postawić na podstawie kilku czynników.

W przerwie letniej zespół opuścili kapitan Dawid Nowak, Grzegorz ZawadaMateusz Olberek na rzecz Podhalanki Milówka. Na przerwę od futbolu zdecydował się Kamil Białek, który w sezonie 2021/2022 zdobył na boiskach żywieckiej A-klasy 22 gole. Jedynym wzmocnieniem było pozyskanie Krystiana Bugajskiego z LKS Juszczyna.

Sytuacja kadrowa zespołu jest najgorsza od czasów, gdy przejmowaliśmy obowiązki zarządu, kiedy klub zajmował 8. miejsce w B-klasie w sezonie 2018/19. Opuściło nas kilku kluczowych zawodników, a ich zastąpienie w tak krótkim czasie jest bardzo trudnym zadaniem. W meczu z Magurą Bystra groźnej kontuzji doznał czołowy zawodnik Jarosław Sury – mówi nam Przemysław Szczotka, wiceprezes Maksymiliana.
 


W meczowej kadrze Maksymiliana pojawia się coraz więcej młodych zawodników. W poprzednim starciu z Koszarawą Żywiec szansę otrzymało aż 5 zawodników drużyny juniorskiej. – Optymizmem napawa postawa juniorów, którzy poczynili pod okiem Macieja Skolarza widoczny postęp. W pierwszej „11” gra już dwóch zawodników. Naiwnym byłoby jednak myślenie, że zachowamy ligowy byt grając tylko młodzieżą. Priorytetem są zimowe wzmocnienia, a także powrót Alberta Wróbla, który od roku leczy kontuzję – kontynuuje Szczotka.

W nadchodzącej kolejce Maksymilian uda się do Wieprza na mecz z rezerwami GKS-u, który legitymuje się tym samym dorobkiem punktowym. To właśnie podobna dyspozycja niedzielnych rywali, Magórki Czernichów i Koszarawy Babia Góra sprawia, że w Ciścu mogą myśleć o utrzymaniu. – Po dobrym sezonie przyszedł słabszy okres, co w piłce jest zjawiskiem normalnym. Jesteśmy świadomi, że w A-klasie nie będzie łatwych meczów, liga jest bardziej wymagająca niż w minionej kampanii. Mimo to nie składamy broni – zakończył działacz Maksymiliana.