
Rozbici w osłabieniu
Rozpędzona Wisła, czy może „niewygodna” dla rywali drużyna z Pruchnej? Odpowiedź na pytanie, który z tych zespołów zwycięży w meczu 8. kolejki ligi okręgowej poznaliśmy de facto między 41. a 44. minutą spotkania.
Zanim jednak o wydarzeniach końcowej fazy pierwszej połowy, nadmienić należy, że gospodarzom, którzy ostatnio swoich kolejnych rywali gromili, nie przyszło łatwo rozpracowanie defensywy LKS-u '99. Dopiero po upływie dwóch kwadransów Szymon Płoszaj otworzył wynik, po uprzednim podaniu Michała Pietraczyka. Wcześniej wiślanie okazje mieli, lecz nie grzeszyli skutecznością.
Przed zejściem obu ekip do szatni miały miejsce dwie kontrowersyjne sytuacje. Wpierw szarżującego Płoszaja zatrzymał przed polem karnym niezgodnie z przepisami Andrzej Skrocki. I dość niespodziewanie otrzymał tylko żółtą kartkę. Jeszcze większe zaskoczenie wzbudziła sytuacja z 43. minuty. Do główki wyskoczył jeden z piłkarzy WSS Wisła i Marcin Wysiński, defensor przyjezdnych. O ile słusznie arbiter dopatrzył się przewinienia tego drugiego, to bezpośrednia czerwona kartka była decyzją mocno krzywdzącą dla gości. Co więcej, arbiter „zainteresował się” również wydarzeniami na ławce rezerwowych przyjezdnej, usuwając z niej Marcina Bednarka. A kiedy z „wapna” pewnie przymierzył Robert Lapczyk, losy spotkania zostały przesądzone.
W 51. minucie pierwszy znaczący akcent indywidualny postawił Paweł Leśniewicz. Asystował mu Lapczyk. Napastnik Wisły cieszył się jeszcze dwukrotnie. Na finiszu jednostronnego spotkania dobił piłkę do bramki z najbliższej odległości oraz zamienił na gola kolejną „11” po faulu na Mariuszu Pilchu. W 62. minucie powody do radości miał również Mateusz Siekierka, który pokonał Przemysława Szalbóta, zasłużenie pracując na honorowe tego dnia trafienie dla ekipy z Pruchnej.
Faworyt wygrał pewnie, zasłużenie, podtrzymał też zwycięską passę. – W pierwszej połowie zagraliśmy dużo lepsze zawody. Po golu na 3:0 nasza gra zupełnie „siadła”. Mecz był szarpany, daliśmy nawet pograć rywalowi. Dobrze, że w końcówce trochę przebudziliśmy – skwitował Tomasz Wuwer, szkoleniowiec futbolistów z Wisły, konsekwentnie goniących lidera ze Skoczowa.
WSS Wisła w Wiśle – LKS '99 Pruchna 5:1 (2:0) 1:0 Płoszaj (30') 2:0 Lapczyk (44', z rzutu karnego) 3:0 Leśniewicz (51') 3:1 Siekierka (62') 4:1 Leśniewicz (84') 5:1 Leśniewicz (89', z rzutu karnego)
WSS Wisła: Szalbót – Kotrys, Tomala, Łacek, Małyjurek (75' Kukuczka), Pietraczyk (81' Mazurek), Lapczyk, Pilch, Rucki (83' S.Juroszek), Płoszaj (55' Szarzec), Leśniewicz Trener: Wuwer
LKS '99: Skrocki – Pańta (65' Nawodyło), Gabryś, Kowal, Wysiński, Daw.Mencner, Plinta, Błażejowski, Banot (80' Pajor), Brachaczek (46' Orszula), Dan.Mencner (46' Siekierka) Trener: Wrzesiński