Nie da się ukryć, iż spotkanie miało jednostronny przebieg, choć b-klasowicz do pewnego momentu dzielnie stawiał opór. Zespół z Ligoty nastawił się na grę w niskim pressingu, z którym problemy miewali młodzi zawodnicy Podbeskidzia. Aż do 28. minuty, gdy Michał Wania skutecznie zamknął dośrodkowanie z bocznego fragmentu boiska. 10. minut później jego śladami poszedł Dawid Kukuła. 

Po przerwie obraz spotkania nie uległ zmianie. Wciąż bielszczanie dominowali i napierali na bramkę przeciwnika w celu kolejnych bramkowych łupów. Na 3:0 wynik podwyższył ponownie wpisujący się na listę strzelców Wania, a dzieło zwieńczył w końcowych fragmentach pucharowej potyczki Kamil Babicki, które wykorzystał prostopadłe podanie od swojego kolegi z zespołu.