
Piłka nożna - I liga
Różnica klas nie tylko na papierze
Przygotowania do nowego sezonu czas zacząć. W pierwszym meczu sparingowym "Górale" mierzyli się ze słowackim MSK Żylina.
Mecz nie był widowiskiem na najwyższym poziomie, lecz można to usprawiedliwić kilkoma rzeczami: pierwszy sparing po urlopie, wakacyjna aura, rewolucja w składzie Podbeskidzia itd. W grze obu drużyn raziła niedokładność. Bramkarz gospodarzy był praktycznie bezrobotny przy nieaktywnej ofensywie Podbeskidzia, choć na plus zasługuje postawa Łukasza Sierpiny, który kilka razy dobrze urwał się obrońcom. Goście z kolei stworzyli sobie jedynie dwie sytuacje i obie zamienili na gola. Wpierw cios zadał Lukas Janosik, który pokonał Rafała Leszczyńskiego po wcześniejszej stracie w środku pola bielszczan. Bramkę do szatni zdobył Michal Skvarka, który zamknął świetną kontrę swojej drużyny.
Druga połowa również zaczęła pod dyktando gospodarzy, którzy w 60. minucie podwyższyli na 3:0. Dogranie z boku boiska na gola zamienił wprowadzony chwile wcześniej Michal Klec. Zawodnicy z Żyliny jednak postanowili pójść za ciosem i już kilka minut później zdobyli kolejną bramkę, a jej autorem był Jakub Michlik, który z zimną krwią pokonał Leszczyńskiego w sytuacji sam na sam. W końcówce spotkania dwukrotnie cios zadał Roland Gerebenits i ostatecznie pierwszy sparing bielszczan zakończył się porażką 0:6, lecz nie ukrywajmy z dużo silniejszym rywalem, bowiem drużyna z Żyliny to mistrz słowackiej Ekstraklasy, która za niedługo będzie grać w eliminacjach o Ligę Mistrzów
Protokół meczowy poniżej.
Druga połowa również zaczęła pod dyktando gospodarzy, którzy w 60. minucie podwyższyli na 3:0. Dogranie z boku boiska na gola zamienił wprowadzony chwile wcześniej Michal Klec. Zawodnicy z Żyliny jednak postanowili pójść za ciosem i już kilka minut później zdobyli kolejną bramkę, a jej autorem był Jakub Michlik, który z zimną krwią pokonał Leszczyńskiego w sytuacji sam na sam. W końcówce spotkania dwukrotnie cios zadał Roland Gerebenits i ostatecznie pierwszy sparing bielszczan zakończył się porażką 0:6, lecz nie ukrywajmy z dużo silniejszym rywalem, bowiem drużyna z Żyliny to mistrz słowackiej Ekstraklasy, która za niedługo będzie grać w eliminacjach o Ligę Mistrzów
Protokół meczowy poniżej.