
Piłka nożna - IV liga
Różnica klas... prawie niewidoczna
Bardzo ciekawie zapowiadał się dzisiejszy sprawdzian w Ustroniu. Liderująca w bielskiej "okręgówce" Kuźnia sparowała bowiem z wiceliderem IV ligi z Radziechów.
Sparing w Ustroniu znakomicie rozpoczęli podopieczni Macieja Mrowca, którzy szybko, bo już po 22. minutach wygrywali dwiema bramkami. Obiema zdobytymi po stałych fragmentach gry. Wpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnie główkował Marcin Dudka, a następnie jego wyczyn powtórzył Mateusz Janik. Minęło kilka minut, a gospodarze powinni trafić na 1:2. Mieczysław Sikora po indywidualnej akcji zdecydował się sam ją zakończyć zamiast zagrać do lepiej ustawionych kolegów. Efekt tego był mizerny. W 30. minucie Adrian Sikora pomścił jednak brata i pokonał Łukasza Byrtka. Przed przerwą były snajper m.in. Piata Gliwice zmarnował okazję do wyrównania nie trafiając do "pustaka". - Pierwsza połowa sparingu stała na bardzo wysokim poziomie - skomentował Mateusz Żebrowski, odpowiedzialny za wyniki Kuźni.
Lider PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej w drugich 45. minutach jeszcze dwukrotnie zagroził IV-ligowcowi. Po uderzeniu Konrada Pali Wojciech Barcik interweniował w ostatnim momencie, natomiast Marek Szymala głową uderzył tuż obok słupka. - Dobrze prezentowaliśmy się w ofensywie. Staraliśmy się dotrzymywać kroku wymagającemu przeciwnikowi - dodał Żebrowski, którego piłkarze ostatecznie z boiska schodzili pokonani.
Protokół meczowy poniżej. Lider PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej w drugich 45. minutach jeszcze dwukrotnie zagroził IV-ligowcowi. Po uderzeniu Konrada Pali Wojciech Barcik interweniował w ostatnim momencie, natomiast Marek Szymala głową uderzył tuż obok słupka. - Dobrze prezentowaliśmy się w ofensywie. Staraliśmy się dotrzymywać kroku wymagającemu przeciwnikowi - dodał Żebrowski, którego piłkarze ostatecznie z boiska schodzili pokonani.