Leszek Ojrzyński i spółka nie mają czasu na rozpamiętywanie czwartkowej porażki z Zagłębiem. Już w niedzielę kolejne spotkanie o punkty. Równie ważne, jak to w Lubinie. TSP kibice Po słabym początku rozgrywek, Zawisza Bydgoszczy po 6. kolejkach miał na swoim koncie trzy remisy i trzy porażki, beniaminek wyraźnie nabrał wiatru w żagle. Co prawda podopieczni Ryszarda Tarasiewicza nadal dobre występy przeplatają słabszymi, ale systematycznie punktują i znajdują się aktualnie „nad kreską" wyznaczającą podział na grupy mistrzowską i spadkową. Zawisza dobrze prezentuje się przed własną publicznością, pokonała m.in. 3:1 Legię Warszawa, w takim samym stosunku Wisłę Kraków, a w ostatniej kolejce rozniosła w pył Piasta Gliwice – wynik 6:0 mówi sam za siebie. Na wyjazdach bydgoszczanie grają się słabiej. Z dziewięciu potyczek tylko jedną potrafili rozstrzygnąć na swoją korzyść, w czterech dzielili się punktami, po czterech musieli obejść się ich smakiem. Biorąc jednak pod uwagę tylko ostatnie cztery mecze na obcych stadionach, dorobek beniaminka prezentuje się zgoła inaczej. Zwycięstwo 2:1 we Wrocławiu, porażka w Chorzowie 0:1 po bramce straconej w 89. minucie i dwa remisy 1:1 – w Szczecinie i Białymstoku – to wyniki, co najmniej niezłe.

Podbeskidzie po zwycięstwie nad Legią na krótko wydostało się ze strefy spadkowej. Po porażce z Zagłębiem wróciło do niej. Chcąc myśleć o powrocie „nad spadkową kreskę” bielszczanie z beniaminkiem muszą zagrać o pełną pulę. To, że wygrywać przy Rychlińskiego potrafią, pokazali w dwóch ostatnich spotkaniach z Lechią (3:1) i Legią (1:0). Pauzę za nadmiar żółtych kartek odcierpiał Błażej Telichowski, etatowy obrońca będzie mógł wrócić do wyjściowego składu, z którego wypadli natomiast kontuzjowany Tomasz Górkiewicz oraz Marek Sokołowski. Pierwszy z meczu przeciwko Zagłębiu naciągnął mięsień dwugłowy, drugi obejrzał czwarte "żółtko" w sezonie. W Lubinie w ataku słabo spisał się Krzysztof Chrapek, a Aleksander Jagiełło ostatnio więcej dawał drużynie wchodząc jako joker, niż grając od początku (patrz mecz z Zagłębiem). Zmiany w składzie "Górali" są zatem nieuniknione.

Mecz z Zawiszą, który rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15:30, będzie pod pewnym względem szczególny. Po raz ostatni kibice zasiądą na krytej trybunie, jedynej starej części Stadionu Miejskiego. Jeśli aura na to pozwoli, w kolejnych dniach grudnia rozpoczną się prace związane z jej rozbiórką.

Przewidywany skład Podbeskidzia: Podbeskidzie: Zajac – Telichowski, Konieczny, Pietrasiak, Adu – Sloboda, Łatka, Wodecki, Deja, Malinowski – Pawela