
Rozstrzelany beniaminek
Pojedynek KS-u Międzyrzecze z GLKS-em Wilkowice kreślił się jako jeden z ciekawszych meczów 3. kolejki Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej.
- Z przebiegu meczu byliśmy drużyną lepszą. Byliśmy mocno zmotywowani na ten mecz i trafiliśmy z taktyką. Moi zawodnicy dobrze pracowali w defensywie, jak i w ofensywie i to mnie cieszy oraz napawa optymizmem przed kolejnymi meczami - przyznaje trener KS-u, Arkadiusz Rucki.
Końcowy rezultat jest nieco mylący, wszak GLKS miał kilka dobrych okazji i momentów, aby nawiązać walkę z beniaminek. Ten z kolei zanotował bardzo dobrą pierwszą połowę. W 20. minucie wynik spotkania otworzył Konrad Kuder. Mieczysław Sikora zagrał do Marka Sobika, ten wycofał piłkę na 11. metr, a całość spuentował wspomniany Kuder. Tuż przed zejściem do szatni na listę strzelców wpisał się Sobik, który wpierw "ostemplował" poprzeczkę, ale wobec dobitki bramkarz GLKS-u, Grzegorz Juraszek był już bezradny.
Druga połowa rozpoczęła się pechowo dla wilkowiczan. W 55. minucie piłkę niefortunnie do własnej bramki skierował Maciej Marek, a chwilę później na 4:0 bramkę zdobył Dawid Ogrocki, wygrywając pojedynek "oko w oko" z Juraszkiem.
Następnie nastąpił dobry fragment w wykonaniu GLKS-u. Bramkę kontaktową po rzucie rożnym zdobył Jakub Caputa. Kto wie, jak potoczyłyby się losy tej potyczki, gdyby w 70. minucie Paweł Góra nie obronił rzutu karnego Dominika Kępysa, a następnie próby Macieja Wiewióry. Zamiast tego w końcówce meczu drużyna z Międzyrzecza "dobiła" GLKS. W 78. minucie Mateusz Wajdzik skuteczną "dobitką" ulokował piłkę w siatce, a rezultat ustalił Konrad Kuder, wykorzystując rzut karny podyktowany na Michale Czernku.