SportoweBeskidy.pl: To już oficjalnie – Ryszard Kłusek szkoleniowcem Kuźni Ustroń...

Ryszard Kłusek:
Wracam w rodzinne strony – nareszcie chciałoby się rzec (śmiech). Myślałem o tym od pewnego czasu, aby móc przebywać trochę dłużej z rodziną. Jestem już w końcu dziadkiem 3,5-letniego wnuka. Przejazdy do Siedlec, Puław czy ostatnio Pionek były męczące, a wraz z sytuacją – nazwijmy to – geopolityczną również coraz mniej opłacalne. Fakt jednak jest taki, że jeszcze nie zdążyłem na dobre ochłonąć po pracy z młodzieżą, którą ostatnio wykonywałem z niemałą satysfakcją. Awansowaliśmy z drużyną Prochu Pionki do lat 13 do I ligi radomskiej, choć nie było to celem nadrzędnym, bo przede wszystkim dążyliśmy do rozwoju umiejętności młodych zawodników. Opuszczając klub łezka w oku się więc zakręciła.

SportoweBeskidy.pl: Jak doszło do porozumienia z beskidzkim IV-ligowcem?

R.K.:
Jeszcze w trakcie sezonu poprzedniego rozmawialiśmy wstępnie z prezesem. Wówczas zmiana trenera nastąpiła w Kuźni nieoczekiwanie na początku rundy wiosennej i postawiono na Darka Kłusa. Temat wrócił tak na poważnie końcem roku szkolnego. Prezes przedstawił mi ciekawą koncepcję, bo obejmującą pracę nie tylko z seniorami, ale i młodzieżą w akademii Kuźni. I tak przystąpiliśmy do współpracy. Dla mnie to kolejne wyzwanie, którego podejmuję się z entuzjazmem. Działamy już intensywnie, wznowiliśmy treningi i przystępujemy do budowy zespołu.

SportoweBeskidy.pl: Zespołu, który ma odegrać w lidze jakąś znaczącą rolę?

R.K.:
Będziemy dążyć do tego, aby mieć w swoich szeregach utalentowanych piłkarzy i troszczyć się o ich systematyczny progres. Naszym celem jest to, aby stworzyć fajny, dobrze rozumiejący się kolektyw. Drużynę, która gra agresywnie, pokazuje swoje ofensywne możliwości, cechuje ją chęć posiadania piłki, wola walki, zaangażowanie i determinacja. Chcemy prezentować otwarty futbol, by kibice z przyjemnością przychodzili na mecze Kuźni Ustroń. Pole do działania jest spore, bo drużyna jest na etapie przebudowy. Aktualnie skupiamy się mocno nad tym, aby przekonać młodych piłkarzy do tego, że u nas mogą się rozwinąć, bo z takim zamierzeniem rzeczywiście będziemy pracować.
 


 

SportoweBeskidy.pl: Czego oczekujesz po IV-ligowych rozgrywkach? Sporo w tym gronie klubów, w których w przeszłości pracowałeś, jak MRKS Czechowice-Dziedzice, LKS Czaniec czy Drzewiarz Jasienica – one swoją pozycję na obecnym szczeblu już w jakiejś mierze ugruntowały.

R.K.:
Chcielibyśmy bardzo dorównać tym zespołom w lidze. Pamiętam dobrze czas spędzony w każdym z tych wymienionych klubów, gdzie – mam taką nadzieję – zostawiłem po sobie coś pozytywnego. Wierzę, że i teraz stworzymy zespół, który zajmował będzie na tyle bezpieczne miejsce w tabeli, aby nie dochodziło do jakichś niepotrzebnych nerwowych sytuacji. Szkoda, że nie ma już wśród IV-ligowców Górala Żywiec, któremu życzę jak najlepiej i z olbrzymim sentymentem wspominam te kilkanaście miesięcy w roli jego trenera.

Liga zapowiada się na wyrównaną, sporo będzie w niej trudnych meczów. Ale po to przyszedłem, abyśmy sobie jako zespół poradzili. Ważna będzie dobra atmosfera wokół i wewnątrz klubu, a na tą wpływają też wyniki sportowe. Początek sezonu może odegrać istotną rolę.


SportoweBeskidy.pl: W Ustroniu niewątpliwie nie może trener narzekać na warunki, choćby pod względem infrastruktury?

R.K.:
Wspomniałem już o akademii, która ma odpowiedni poziom, a świadczyć o tym może to, iż jest certyfikowaną szkółką Polskiego Związku Piłki Nożnej. Sporo w niej dzieciaków, którzy chcą grać w piłkę, a to świetnie rokuje na przyszłość. Klub współpracuje też dobrze z Podbeskidziem czy Rekordem, co ma znaczenie choćby w kwestii wypożyczeń piłkarzy do naszego klubu i odwrotnie – dla podnoszenia poziomu młodych zawodników Kuźni. W Ustroniu jest rewelacyjna płyta główna, także sztuczne boisko pełnowymiarowe, możliwości w zakresie prowadzenia odnowy biologicznej, siłownia. Do tego dochodzi naturalne boisko do treningu w Hermanicach. Jest się czym chwalić, a to podstawa, aby iść do przodu. Ze swojej strony mogę tylko zaprosić młodych piłkarzy z regionu, aby rozważyli przyjście do Kuźni – klubu z dużym potencjałem i mądrze prowadzonego.