
Rzutem na taśmę
W niezłych nastrojach do meczu z Góralem Żywiec przystępowali zawodnicy LKS-u Leśna. Przed tygodniem wygrali po raz pierwszy w tym sezonie. Liczyli na kolejne punkty...
Przyznać należy, iż podopieczni Sebastiana Szymali z faworyzowanym rywalem stoczyli zacięty pojedynek. Chwil kilka dzieliło ich od wywiezienia z Żywca jednego punktu, ale w końcówce stracili bramkę. Duży udział przy trafieniu rozstrzygającym losy meczu miał grający szkoleniowiec gospodarzy. Krzysztof Bąk na placu gry pojawił się w 83. minucie, niebawem dośrodkowaną ze stałego fragmentu futbolówkę zgrał do Tomasza Gąsiorka, ten głową wpakował ją do celu. Ambitnie grający zespół gości nie zdążył po raz drugi odpowiedzieć.
Beniaminek z Leśnej musiał odrabiać straty, po tym jak pod koniec premierowej odsłony z dystansu przymierzył Grzegorz Szymoński. Dopiął swego w minucie 68. Maciej Sowa po kontrataku stanął przed Adrianem Gołkiem. Golkiper Górala pierwszy strzał obronił, wobec dobitki był bezradny.
– Przeciwnik wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Mecz był wyrównany. Goście nie wypracowali sobie jakiejś klarownej sytuacji, ale byli groźni. Byliśmy zespołem dojrzalszym piłkarko, dlatego wygraliśmy – mówi trener Bąk.
Góral Żywiec – LKS Leśna 2:1 (1:0) 1:0 Szymoński (43') 1:1 Sowa (68') 2:1 Gąsiorek (89')
Góral: Gołek – Białas, Staniak, Miodoński, Klimek, Michalski, Gąsiorek, Mar.Gołuch, Szymoński (83' Bąk), Duraj, Konewecki (75' Tomiczek) Trener: Bąk
LKS Leśna: Kupczak – Lach, Biegun, Łodziana (46' Krysta), Sz.Kowalczyk, Miśkiewicz (80' A.Kowalczyk), Piątek, Rzeszótko (46' Sewera), Kachel, Sowa, Wróbel (65' Marciniak) Trener: Szymala