W przededniu meczu ligowego z LKS-em '99 Pruchna z funkcji trenera Metalu zrezygnował Tomasz Sala. Postawieni "pod ścianą" włodarze klubu z Węgierskiej Górki musieli zwrócić się z prośbą do swojego zaprzyjaźnionego trenera. - Gdyby nie chodziło o Metal, to na pewno z tej propozycji bym nie skorzystał. Deklarowałem sobie, że w tym sezonie nie obejmę już żadnej drużyny. Taką odpowiedź dawałem klubom, które chciały mnie w tej rundzie zatrudnić. Ale Metal Węgierska Górka to "mój" klub. Poproszono mnie o pomoc i nie mogłem odmówić - komentuje Robert Sołtysek, dla którego jest to powrót na ławkę trenerską ekipy z Węgierskiej Górki. 

 

Beniaminek po 15 meczach ma na swoim koncie 16 punktów i zajmuje 8. miejsce w grupie spadkowej Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. - Sytuacja jest ciężka i zapowiada się bardzo trudna walka o utrzymanie. Spadają na pewno 4 zespoły, a przecież nie wiadomo jeszcze, co wydarzy się w IV lidze. Będziemy jednak walczyć do końca - podkreśla były szkoleniowiec m.in. GKS-u Radziechowy-Wieprz. 

 

 

Sołtysek drużynę Metalu poprowadził już w miniony weekend. Przed własną publicznością drużyna z Węgierskiej Górki zremisowała 1:1 z LKS-em '99 Pruchna. - Był to bardzo ważny mecz pod kątem sytuacji w tabeli. Mojemu zespołowi na pewno nie można odmówić walki i zaangażowania. Wydaje mi się, że remis był sprawiedliwy, choć przy odrobinie szczęścia mogliśmy zainkasować nawet komplet punktów - skomentował 46-latek. 

 

W najbliższej kolejce Metal w meczu wyjazdowym zmierzy się z LKS-em Goleszów. Początek w czwartek 3 czerwca o godzinie 16:00.