Pierwsza połowa zaczęła się wybornie dla graczy z Wisły. W 4. minucie na prowadzenie swoją drużynę wyprowadził Mariusz Pilch. Chwilę później mieliśmy wynik już 2:0. Po wrzutce wiślan nieszczęśliwie do własnej bramki piłkę wpakował Maciej Żak. - Pierwsza część spotkania była bardzo wyrównana. Udało nam się strzelić szybko dwa gole. Mieliśmy w późniejszych minutach swoje sytuacje podobnie jak nasz rywal z Czańca, jednak żadna ze stron nie udokumentowała ich golem - mówił szkoleniowiec WSS Wisły - Tomasz Wuwer. 

Na drugie 45. minut zawodnicy z Czańca wyszli wyraźnie bardziej zmotywowani, pełni chęci wyrównania. To się im udało w krótkim odstępie czasowym i to z nawiązką. Odrabianie strat w 49. minucie rozpoczął Karol Lewandowski, który popisał się bramką z przewrotki. Kilka minut później mieliśmy już remis. Po mocnym strzale z dystansu piłkę do boku sparował Andrzej Nowakowski, a doszedł do niej Paweł Kozioł i umieścił ją w bramce. Zaraz potem ponownie instynktem strzeleckim popisał się K.Lewandowski zdobywając gola, który wyprowadził drużynę z Czańca na prowadzenie i jednocześnie dał zwycięstwo. - Popełniliśmy kilka indywidualnych błędów w tej drugiej połowie. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale też upalna pogoda dała się nam we znaki. Nie było w naszych szeregach żadnych testowanych zawodników, wyszliśmy na ten mecz wąską, ale zgraną kadrą, lecz drużyna z Czańca okazała się być skuteczniejsza od nas - ocenił Wuwer.