Po niemal trzytygodniowej przerwie na parkiet powrócą siatkarze BBTS-u. Bielszczanie po nieudanej fazie zasadniczej staną przed szansą na częściową rehabilitację. bbts_bielsko4 Przeciwnikiem BBTS-u w walce o miejsce 10. bądź 12. na koniec sezonu będzie Lotos Trefl. Zespół z Gdańska można uznać za największego przegranego sezonu. Drużyna przez wielu typowana do roli „czarnego konia” nie załapała się do walki o medale. Domniemywać można, że to był cel minimum podopiecznych Radosława Panasa. Jakub Jarosz, Grzegorz Łomacz, Paweł Rusek i spółka muszą zadowolić się gra w play-out. Do play-offów trochę im zabrakło. Ósmy w tabeli Effector Kielce zgromadził 26 punktów, gdańszczanie o cztery mniej, ale... ponad dwa razy więcej niż bielski beniaminek.

BBTS u siebie przegrał z Lotosem Treflem 0:3, na wyjeździe również. Oba spotkania miały przebieg jednostronny. Bielszczanie, wówczas jeszcze pod batutą Janusza Bułkowskiego, nie potrafili znaleźć sposobu na rywala. Jak będzie tym razem? Drużyna pod okiem Wiktora Kreboka, z dala o ligowego zgiełku, miała niecałe trzy tygodnie na przygotowanie się do spotkań pomału wieńczących sezon.

Fazę zasadniczą BBTS zakończył na ostatnim miejscu w tabeli. Lokatę na koniec rozgrywek może jednak poprawić. Ponadto wciąż ma realne szanse na realizacje jednego z regulaminowych zapisów, który traktuje o tym, iż zespół aspirujący do gry w PlusLidze w kolejnym sezonie powinien wygrać co najmniej pięć spotkań w sezonie poprzednim. Zatem jest o co grać!

Pierwszy mecz play-out w sobotę 22 marca. Spotkanie, które odbędzie się w hali pod Dębowcem rozpocznie się o godzinie 17:00. Pojedynek rewanżowy w Gdańsku dopiero 5 kwietnia. Ewentualne spotkanie numer trzy, gra się do dwóch zwycięstw, dzień później.