Jeszcze spotkanie się dobrze nie rozpoczęła, a już obie ekipy zanotowały trafienia. Po 60 sekundach meczu prowadziła Skałka, gdy Marcin Dobranowski wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Reakcja Pasjonata była niemal natychmiastowa. Marcin Wróbel otrzymał zgraną piłkę od Marcina Bębna i doprowadził do remisu. Intensywność meczu w kolejnych minutach spadła, lecz była to tylko cisza przed burzą ... 

Po zmianie stron dankowiczanie ruszyli do ataku. W 51. minucie Ryszard Borutko znalazł się w sytuacji sam na sam z Wojciechem Mrokiem, lecz pojedynek ten przegrał. Zawodnicy z Dankowic jednak dopięli swego i wyszli w końcu na prowadzenie. M. Bęben na gola zamienił podanie M. Wróbla. Radość Pasjonata bardzo krótko, bo zaledwie kilkanaście sekund. Adrian Śmiłowski popełnił fatalny błąd w bramce, na którym skorzystał Dominik Natanek. Kulminacyjnym momentem spotkania była 70. minuta, gdy arbiter podyktował rzut karny dla przyjezdnych, lecz uderzenie z "jedenastki" Jakuba Ogiegły obronił Wojciech Mrok. Zespół z Dankowic po tej sytuacji kompletnie podupadł na moralach, co skrzętnie wykorzystali zawodnicy z Żabnicy. W rolę bohatera wcielił się doświadczony napastnik, D. Natanek, który dwukrotnie jeszcze w końcówce wpisał się na listę strzelców dając Metalowi ważne 3 punkty.