Wisła nie spisywała się w jesiennych zmaganiach „okręgówki” dobrze, co spotkało się z reakcją w postaci trenerskiej roszady. Z klubem rozstał się Robert Żbikowski. Jego miejsce zajął doświadczony szkoleniowiec Kazimierz Jaworski, doskonale znający realia futbolu w samym Strumieniu, ale i regionie, spełniający zarazem niezbędne wymogi formalne, aby drużynę na tym poziomie ligowym prowadzić. – Byliśmy w trudnej sytuacji i zdecydowaliśmy, że na siłę nie będziemy nikogo szukać w trakcie rundy – wyjaśnia Mirosław Ustaszewski, prezes klubu ze Strumienia.
 



Zimowe przygotowania piłkarze Wisły będą odbywali już pod okiem Szymona Stawowego. Trener to znany w beskidzkim środowisku, przed laty prowadził ekipy Maksymiliana Cisiec oraz Skałki Żabnica. W CV ma jednak przede wszystkim drużyny IV-ligowe – Iskrę Pszczyna, Szczakowiankę Jaworzno, Sarmację Będzin, a ostatnio – od stycznia 2020 roku – MKS Trzebinia/Siersza. Pracę w tym właśnie klubie zakończył w sierpniu tego roku po ledwie kilku kolejkach i przy niesatysfakcjonujących rezultatach swoich podopiecznych.

Opcja powierzenia zespołu ze Strumienia trenerowi z IV-ligową przeszłością ma według włodarzy Wisły przynieść wiosną wyniki na miarę możliwości. – Liczymy, że skorzystamy z doświadczenia nowego trenera. Wiemy, gdzie jest nasze miejsce i stawiamy cel utrzymania w lidze, bo drużyna potencjał na to ma – zauważa sternik Wisły.

Jak dodaje, aktualnie 12. zespół Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej przystąpić może do rundy rewanżowej wzmocniony personalnie. – Zostajemy z kadrą z końcówki jesieni, prowadzimy również rozmowy z potencjalnymi nowymi zawodnikami – klaruje Ustaszewski.