Mecz Wisły Ustronianki z wiceliderem z Pszczyny zapowiadał się jako trudny, a okazał się... prawdziwą klęską beskidzkiego czwartoligowca.

wisla ustronianka 2 Wiślanie w poprzedniej kolejce nieoczekiwanie przegrali na własnym boisku. Z rywalem jeszcze bardziej wymagającym mieli walczyć i liczyć, że powtórzy się sytuacja z meczu z Krupińskim Suszec, gdy od ówczesnego lidera IV ligi zespół trenera Mirosława Szymury okazał się lepszy. Rzeczywistość boiskowa w Pszczynie dla gości była jednak nad wyraz brutalna. Pszczynianie postanowili szybko rozwiać nadzieje drużyny z Wisły i... uczynili to. Już w 5. minucie po dobrze rozegranym rzucie wolnym futbolówka zatrzepotała w bramce Wojciecha Rogali po główce Bartłomieja Grabczyńskiego. Najwyraźniej ostudziło to jakiekolwiek zapędy wiślan, bo przeważający piłkarze Iskry znacznie przybliżyli się do sukcesu w 22. minucie. Pierwszą połowę zwieńczyło z kolei trafienie Mateusza Piesiura, po którym nie było już żadnych wątpliwości. Cieszyć tego dnia mogli się tylko faworyzowani gospodarze. Kwadrans otwierający drugą połowę to fatalna postawa przyjezdnych, którzy po godzinie rywalizacji przegrywali w kompromitującym stylu aż 0:6. Wiślanie nieco korzystniej prezentowali się, gdy trener miejscowych Wojciech Jarosz dokonał kilku roszad w swojej drużynie. Jakkolwiek Wisła Ustronianka na honorowe trafienie zasłużyła – m.in. strzał w poprzeczkę Adama Kozielskiego – tak to pszczynianie przypieczętowali efektowny występ golem rezerwowego Piotra Maroszka. A pozytywy z beskidzkiego punktu widzenia? Tych, przy bagażu siedmiu goli, nie sposób doszukać się. Iskra Pszczyna – Wisła Ustronianka 7:0 (3:0) 1:0 Grabczyński (5') 2:0 Grajcarek (22') 3:0 Piesiur (43') 4:0 Piesiur (50') 5:0 Zaremski (55') 6:0 Klaja (59') 7:0 Maroszek (85')

Wisła: Rogala – Czyż, Wuwer, Suchowski (46' Grześ), Kotrys, Sekuła, Byszko (75' Raszka), T.Gala (60' Leśniewicz), J.Chmiel, Sawicki (46' P.Madzia), Kozielski Trener: Szymura