- Chcieliśmy w końcu zagrać po tak długiej przerwie spowodowanej pandemią. Nie ukrywam, że wszystkim nam brakowało piłki - mówi Zbigniew Skórzak, trener Skałki. - Była to typowa gra kontrolna. Zawsze lepiej zagrać sparing niż odbyć trening, bo dochodzi element rywalizacji na większym boisku - dodał. 

Spotkanie w Żabnicy zakończyło się remisem 3:3. Jako pierwsi prowadzenie objęli zawodnicy LKS-u Leśna, którzy na prowadzenie wyszli po trafieniu Kajetana Lacha. Skałka szybko doprowadziła do wyrównania za sprawą testowanego zawodnika, zaś na prowadzenie swoją drużynę wyprowadził Mindia Geogogatishvili. Gol w drugiej połowie Dariusza Chowańca zwycięstwa reprezentantowi Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej jednak nie zagwarantował, wszak podopieczni Seweryna Caputy po dwakroć wpakowali jeszcze piłkę do siatki. 

- Ani my, ani przeciwnik nie zagraliśmy bardzo dobrego spotkania. Widać, że to jeszcze nie ten moment, aby wyglądać solidnie jeśli chodzi o przygotowanie. Mimo to mecz toczył się w przyzwoitym tempie. Jesteśmy zadowoleni, że udało się nam zagrać - podsumował Skórzak.