
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Skromnie, ale jednak
Z zamiarem zatarcia śladów po ostatniej porażce z zespołem z Bestwiny wyszli na mecz z beniaminkiem z Puńcowa podopieczni Tomasza Wuwera.
Pierwsza połowa zdecydowanie należała do zespołu z Wisły. To wicelider z ubiegłego sezonu narzucał swoją filozofię gry, jednak to w żaden sposób nie miało to przełożenia na wynik meczu. Bardzo dobrą okazję do strzelenia gola dla gospodarzy miał Dariusz Juroszek, po błędzie defensywy Tempa, ale zawodnikowi z Wisły zabrakło zimnej krwi. - Gdybyśmy przegrywali po pierwszej połowie 0:2 moglibyśmy przyjąć przegraną "na klatę". W tej części spotkania dominowała Wisła, lecz w drugiej połowie spotkanie się wyrównało, stworzyliśmy sobie kilka dobrych sytuacji, jednak to wtedy straciliśmy bramkę - mówił po meczu szkoleniowiec beniaminka z Puńcowa - Sławomir Machej.
Kolejne 45 minut były bardzo dobrym piłkarskim widowiskiem. Mecz wyraźnie nabrał rumieńców. Obie ekipy stwarzały sobie groźne sytuacje, lecz jedyny gol, który padł w tym meczu, choć bardzo efektowny to był raczej... dziełem przypadku. To tylko Mateusz Pilch wie najlepiej, czy chciał dośrodkowywać, czy strzelać, jednak suma sumarum piłka wpadła do siatki, a jego trafienie dała zwycięstwo drużynie z Wisły. Blisko wyrównania byli goście w końcówce meczu. Piłkę meczową miał Patryk Skakuj, jednak niestety jej nie wykorzystał. W tych gorących ostatnich minutach boisko po obejrzeniu drugiej żółtej kartki opuścił Jakub Chmiel, jednak to i tak zespół z Wisły cieszył się z trzech punktów. - Cieszę się najbardziej z wyniku. Wywalczyliśmy te trzy punkty po bardzo ciężkim meczu. Beniaminek naprawdę wysoko postawił nam poprzeczkę - ocenił spotkanie trener zwycięskiej ekipy - Tomasz Wuwer.
Kolejne 45 minut były bardzo dobrym piłkarskim widowiskiem. Mecz wyraźnie nabrał rumieńców. Obie ekipy stwarzały sobie groźne sytuacje, lecz jedyny gol, który padł w tym meczu, choć bardzo efektowny to był raczej... dziełem przypadku. To tylko Mateusz Pilch wie najlepiej, czy chciał dośrodkowywać, czy strzelać, jednak suma sumarum piłka wpadła do siatki, a jego trafienie dała zwycięstwo drużynie z Wisły. Blisko wyrównania byli goście w końcówce meczu. Piłkę meczową miał Patryk Skakuj, jednak niestety jej nie wykorzystał. W tych gorących ostatnich minutach boisko po obejrzeniu drugiej żółtej kartki opuścił Jakub Chmiel, jednak to i tak zespół z Wisły cieszył się z trzech punktów. - Cieszę się najbardziej z wyniku. Wywalczyliśmy te trzy punkty po bardzo ciężkim meczu. Beniaminek naprawdę wysoko postawił nam poprzeczkę - ocenił spotkanie trener zwycięskiej ekipy - Tomasz Wuwer.