Szczerze mówiąc, sam nie spodziewałem się aż tak wysokiej wygranej. Byliśmy mega skuteczni z gry z kontrataku i to przyniosło rezultat – zaznacza na starcie grający trener Pasjonata, Artur Bieroński. Trzeba jednak przyznać, że w początkowej fazie meczu to jaworzanie byli stroną dominującą. Podopieczni Krzysztofa Dybczyńskiego narzucili rywalowi własne warunki gry, raz za razem, forsując defensywę gospodarzy. Z ich starań nie wyszło jednak nic. 

 

Większą skutecznością wykazywali się dankowiczanie, którzy w 25. minucie objęli prowadzenie. Trójkową akcję Wojciecha SadlokaJakuba Ogiegło wykończył Krzysztof Łaciak. Nic więc nie zwiastowało, iż mecz zakończy się jednobramkowym rezultatem. A jednak... 

 

 

Po przerwie ekipa z Dankowic nastawiła się na grę z "kontry" i okazało się to być niezwykle skuteczną taktyką. W 56. minucie Ogiegło wykorzystał dogranie od Sadloka i wpisał się na listę strzelców. 10 minut później było już 3:0. Ręką we własnym polu karnym zagrał Szymon Jastrzębski, a z "wapna" nie pomylił się Bieroński. 

 

W 75. minucie Czarni mogli zdobyć gola kontaktowego. Tym razem arbiter podyktował rzut karny na ich korzyść, lecz strzał z 11. metrów Mateusza Wajdzika obronił Dominik Kraus. Jaworzanie dopięli jednak swojego, gdy w 84. minucie Jakub Pilch sfinalizował oskrzydlającą akcję ekipy z Jaworza. Ostatnie minuty spotkania należały jednak do gospodarzy. W 88. minucie wracający do Pasjonata Michał Sewera lobem zaskoczył bramkarza, a "dzieło" zwieńczył w doliczonym czasie gry Łaciak, wykorzystując dogranie od Sadloka.