Gospodarze liczyli na to, że na wstępie spotkania zaskoczą czechowiczan i rzeczywiście byli tego bliscy. Ale w 14. minucie, po dwójkowej akcji asystenta Mateusza Wajdzika z egzekutorem Kamilem Jonkiszem, ich zapędy zostały drastycznie ograniczone. Kiedy w 19. minucie sposób na powracającego dziś do bramki Decoru Mateusza Łobaczewskiego znalazł Mateusz Wójcik, wieńczący wymianę podań na linii Wajdzik-Jonkisz, ekipa z Bełku dobitnie przekonała się o aktualnie wysokiej dyspozycji MRKS-u. Do szatni podopieczni Wojciecha Jarosza udali się w jeszcze lepszych nastrojach, bo Wójcik odebrał piłkę obrońcy przed „16”, ładnym strzałem mierząc wprost do celu. Rezultat 3:0 był toteż świadectwem solidności i nadzwyczajnej skuteczności czechowickiego IV-ligowca.

I jak można było się spodziewać znaczna zaliczka do pauzy „zabiła” emocje po przerwie. Przyjezdni swobodnie powstrzymywali chaotyczne ataki Decoru, wyczekując okazji, by konkurenta skontrować. Ta istotnie nadarzyła się w 71. minucie. Jonkisz „uruchomił” Łukasza Szędzielarza, który przytomnym lobem ustalił wynik jednostronnej potyczki.

– Zagraliśmy dobry mecz z rywalem szczególnie mocnym na własnym boisku – skomentował dla nas szkoleniowiec czechowickiej drużyny, która co najmniej do niedzielnego popołudnia lideruje stawce IV ligi śląskiej, grupy 2.