
Piłka nożna - I liga
Słabi pokonali jeszcze słabszych...
Podbeskidzie znowu zawodzi. Po nudnym widowisku, które nie było godne I-ligowych rozgrywek bielszczanie przegrywają z Górnikiem Łęczna.
Złośliwi kibice piłki nożnej, którzy ironicznie wyczekiwali na mecz Górnika z Podbeskidziem w pierwszych minutach na pewno czuli satysfakcję. Mecz był wyrównany pod tym względem, że oba zespoły grały bardzo przeciętnie, a widzowie byli świadkami nudnego spotkania. "Górale" próbowali grać atakiem pozycyjnym, a zagrożeń szukali z wykorzystaniem skrzydłowych, lecz w żaden sposób nie przełożyło się to na stworzenie groźnej sytuacji. Gospodarze również nie zagrozili bramce strzeżonej przez Wojciecha Fabisiaka, więc wynik pierwszej połowy był oczywisty - 0:0.
Jeśli ktoś myślał, że po zmianie stron obraz gry będzie zgoła inny to delikatnie mówiąc był w błędzie. Dopiero w 71. minucie "Górale" stworzyli sobie pierwszą groźniejszą sytuację. Dobrze sprzed pola karnego uderzył Dimitar Iliev, lecz na posterunku stał golkiper Górnika. Punktem zwrotnym meczu okazała się 83. minuta. Wtedy to gospodarze wyszli na prowadzenie, a gola na 1:0 zdobył Patryk Szysz, który celnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Fabisiaka i ostatecznie spotkanie zakończyło się kolejną porażką bielszczan, co najgorsze po bardzo kiepskiej grze.
Jeśli ktoś myślał, że po zmianie stron obraz gry będzie zgoła inny to delikatnie mówiąc był w błędzie. Dopiero w 71. minucie "Górale" stworzyli sobie pierwszą groźniejszą sytuację. Dobrze sprzed pola karnego uderzył Dimitar Iliev, lecz na posterunku stał golkiper Górnika. Punktem zwrotnym meczu okazała się 83. minuta. Wtedy to gospodarze wyszli na prowadzenie, a gola na 1:0 zdobył Patryk Szysz, który celnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Fabisiaka i ostatecznie spotkanie zakończyło się kolejną porażką bielszczan, co najgorsze po bardzo kiepskiej grze.