Rozgrywanie spotkań o stawkę co trzy dni stanowi dla polskich zespołów problem. Gdy Legia uczestniczyła w Lidze Europy trener Henning Berg rotował składem, w Ekstraklasie zazwyczaj szanse otrzymywali zmiennicy. Leszek Ojrzyński przed prestiżowym meczem z Legią Warszawa w półfinale Pucharu Polski postawił na „drugi garnitur”. Nie ryzykował, twierdząc że podstawowi, zarazem wiekowi gracze nie zdążą się zregenerować przed pojedynkiem ligowym we Wrocławiu. Polscy zawodowcy nie są zatem gotowi na grę co trzy dni... Co mają powiedzieć piłkarze występujący w III lidze opolsko-śląskiej. Na tym poziomie piłkarz-zawodowiec należy do mniejszości. felieton Tegoroczne zmagania w III lidze opolsko-śląskiej jawią się jako niesłychanie trudne. Obecność w lidze 20 zespołów przekłada się na konieczność rozegrania 38. kolejek (!). Niczym w Premier League czy Primera Division. Rozgrywki weszły w decydującą fazę. W przedziale czasowym, którego ramy stanowią 25 kwietnia i 6 czerwca drużyny zaliczą po 11 spotkań. Odra Opole, Polonia Bytom, bialska Stal... zespoły, których piłkarze nie łączą gry w piłkę z pracą zawodową można policzyć na palcach jednej ręki.

Za niespełna miesiąc poznamy drużyny, które z III ligą się pożegnają - minimum pięć. Poznamy także mistrza, który po arcytrudnym sezonie nie będzie mógł świętować awansu do II ligi. Odra Opole bądź Polonia Bytom o powrót na szczebel centralny powalczy w barażach. II ligę po reformie mamy bowiem jedną, III lig jest osiem. Tylko czterech mistrzów wskoczy zatem na wyższy poziom. Pozostałym przejdzie raz jeszcze walczyć o pierwsze miejsce... Biorąc pod uwagę poziom „naszej” III ligi o awans do II mistrza jestem spokojny. Rok temu Nadwiślan Góra również przebrnął przez baraże.  

Sezon 2015/2016 przyniesie reformę III ligi. Po jego zakończeniu z ośmiu pozostaną tylko cztery. Wiązać się to będzie oczywiście z degradacją sporej ilości zespołów. Będzie ciasno, ponad pół ligi "poleci". Solidność może okazać się argumentem niewystarczającym.

Bialska Stal w trwających rozgrywkach potwierdza przynależność do ligowej czołówki. Trener Rafał Górak jest gwarantem kontynuacji. Rekord po awansie drugi rok z rzędu jest w gronie zespołów z "topu". Biorąc w nawias spadkowiczów z II ligi jest trzecią siłą. Młody zespół z Czańca cechuje wspomniana solidność, nie powinno go zabraknąć na starcie kolejnego sezonu. Rezerw Podbeskidzia również. Bielska młodzież z każdym meczem nabiera doświadczenia, ale to nadal jest i długo jeszcze będzie za mało. Wsparcie zawodników pierwszego zespołu jest niezbędne.

Końcówka sezonu zapowiada się ciekawie. Kolejny będzie stanowił sprawdzian możliwości beskidzkich klubów.

Krzysztof Biłka SportoweBeskidy.pl