Piłkarskie rozgrywki na wszelakich szczeblach wkraczają w decydującą fazę. Rozstrzygać się będą niebawem losy awansów i spadków. Kluczowe dla dalszej gry w elicie zwycięstwo odniosło bielskie Podbeskidzie. felieton Podbeskidzia wiosną spisywało się różnie. Po słabym meczu wygrało na inaugurację w Bełchatowie, trzy punkty wywalczyło później tylko raz, pokonując u siebie Jagiellonię. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobyło w doliczonym czasie gry. Pozostałe mecze to przede wszystkim remisy, różne remisy. W Zabrzu „Górale” w ofensywie zaprezentowali się efektownie, przeprowadzili trzy koronkowe akcje, które kończyły się celnymi uderzeniami. W pozostałych spotkaniach fazy zasadniczej mieli z konstruktywną ofensywą problemy. We Wrocławiu zagrali na zero z tyłu, chwaliłem wówczas drużynę Leszka Ojrzyńskiego za konsekwencję w defensywie. Po kolejnym, wyjazdowym remisie 0:0 pisałem o „racjonalnym minimalizmie” – na boisku rywala po pierwsze nie stracić gola. Mecz z Wisłą przyniósł kolejny podział punktów, w Gliwicch długo zanosiło się na trzecie z rzędu 0:0 na obcym terenie. Spotkanie zakończyło się defensywną katastrofą. Długo zanosiło się na grę Podbeskidzia w grupie mistrzowskiej, na ostatniej prostej „czegoś” zabrakło. Celnego uderzenia Macieja Korzyma w Łęcznej, dobrej interwencji Richarda Zajaca przy drugim golu dla Wisły, większej inicjatywy w ofensywie... Co by było gdyby... nie wiadomo, nieistotne. Mamy to, co jest.

Powrót do Bielska-Białej Dariusza Kubickiego w środowisku piłkarsko-dziennikarskim oceniany był różnie, rozstanie się z Leszkiem Ojrzyńskim tuż przed walką o utrzymanie również. „Kuba” wszedł po raz drugi do tej samej rzeki, na pierwszy rzut oka, po fazie spowolnienia nurt przyśpieszył. Z Zawiszą i przede wszystkim w Bełchatowie, „Górale” zagrali odważniej w ofensywie. Po pierwsze nie stracić nie było najistotniejsze, po pierwsze wygrać zyskało na znaczeniu. Pod uwagę brać należy klasę rywali, jakże różnie wiosną grających, paradoksalnie znajdujących się w strefie spadkowej. Zawisza wygrywa, poszczycić się może drugim wynikiem w lidze, natomiast GKS jest aktualnie najsłabszą drużyną w stawce, notuje serię dziesięciu spotkań bez zwycięstwa, pikuje do I ligi. „Górale” przed pojedynkiem w Bełchatowie mieli na swoim koncie sześć spotkań bez triumfu. W stylu napawającym optymizmem przełamali się.

O grupie mistrzowskiej mówili w Bielsku-Białej przed startem sezonu wszyscy. Prezydent Jacek Krywult, prezes Wojciech Borecki, piłkarze, trener Ojrzyński. Cele należy stawiać sobie ambitne, to nie ulega wątpliwości. Jak wyżej, zabrakło niewiele, zarazem sporo. Podbeskidzie w końcówce fazy zasadniczej nie zapracowało na grę o „coś” więcej, niż zwykle. Pozostaje zatem walka o utrzymanie, które jest na wyciągnięcie ręki. Jednak dopóki piłka w grze...

Zastanowić się należy nad przyszłością klubu i drużyny, wiekowej drużyny. Włodarze i właściciele Podbeskidzia zapewne nie chcą podzielić losów Odry Wodzisław czy Polonii Bytom. Długo oba kluby dzielnie stawiały czoła ekstraklasowym wymaganiom przy znikomych budżetach. Długo z lepszymi, zamożniejszymi można się ścigać maskując przy tym własne niedoskonałości. Taka rywalizacja jest jednak skazana na porażkę, która wcześniej czy później nastąpi.  W peletonie... chwila nieuwagi i nietrudno o kraksę. Gdzie po spadku znajdują się dzisiaj wspomniane kluby?

Pierwszy krok za Roberta Kasperczyka – awans i półfinał Pucharu Polski, drugi za Ojrzyńskiego – stabilizacja sportowa, czyli kolejny półfinał oraz najwyższe miejsce w historii występów w Ekstraklasie. Pracę zwolnionego niedawno trenera oceniam pozytywnie. Wycisnął z tego zespołu dużo, otarł się o „ósemkę”, biorąc pod uwagę okres jego pracy z drużyną, legitymuje się ona piątym dorobkiem punktowym w całej lidze. To jest coś!

O krok kolejny łatwo nie będzie. W przyszłym sezonie „Górale” grać będą na oddanym do użytku stadionie. Jak zapełnić trybuny? Jak powiększyć wpływy, budżet? Jak przy skromnych możliwościach zbudować lepszy zespół? Stabilizacja tak, ale na chwilę. Ten kto stoi w miejscu, cofa się bowiem.

Krzysztof Biłka SportoweBeskidy.pl