
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Smaczne punkty na przywitanie. Ale czy zasłużone?
Pod wodzą nowego trenera do meczu z LKS-em Pogórze przystępowała LKS Pruchna. Debiut Adama Śmigielskiego wypadł przyzwoicie.
Zgodnie z tym, o czym informowaliśmy kilka dni temu, Adam Śmigielski został nowym szkoleniowcem ekipy z Pruchnej. W meczu z LKS-em Pogórze zasiadł po raz pierwszy na ławce trenerskiej. Na meczu obecny był także były już trener Tomasz Wróbel, dla którego wczorajsze widowisko było natomiast pożegnaniem z zespołem. Przejdźmy jednak do samego meczu.
W pierwszej połowie obie drużyny wypracowały sobie dogodne sytuacje bramkowe, lecz tylko gospodarze byli w stanie co najmniej jedną z nich właściwie spożytkować. W 36. minucie defensywa zespołu z Pogórza się pogubiła, co sprytnie wykorzystał Marcin Wysiński. W odpowiedzi gola szukał Krystian Strach, lecz jego uderzenie głową nie znalazło drogi do siatki. Ciekawie było także po zmianie stron.
Beniaminek z Pogórza z biegiem czasu przejął inicjatywę, nieustannie szukając wyrównania. Dogodne okazje ku temu mieli Daniel Szwarc, który groźnie uderzył z dystansu, a dobijający z 5. metra Daniel Madzia przeniósł futbolówkę obok bramki. W ostatnich minutach sytuacji sam na sam z Piotrem Walasem nie wykorzystał natomiast Krystian Danel. Chwilę wcześniej to gospodarze mogli zamknąć mecz. I to dwukrotnie - w dogodnych sytuacjach szczęścia zabrakło jednak Kamilowi Kaszubie, którego uderzenie zablokowali defensorzy rywala oraz Wysińskiemu. Jego strzał poleciał tuż obok słupka.
- Odczuwamy wielki niedosyt. Jesteśmy niezadowoleni, bo ten mecz był spokojnie do wygrania. Wypracowaliśmy sobie kilka sytuacji bramkowych, lecz byliśmy nieskuteczni. W dodatku sami sobie strzeliliśmy gola źle wyprowadzając piłkę. Rywal objął prowadzenie i grał później bardzo defensywnie - komentuje Marcin Sitko, trener LKS-u Pogórze