Dankowiczanie lepiej od swojego rywala mecz rozpoczęli i po kwadransie uzyskali prowadzenie. Bramkowa akcja? Jakub Ogiegło dograł do testowanego zawodnika, który idealnie dorzucił z prawego skrzydła na „długi” słupek do Błażeja Cięciela, ten problemów z pokonaniem golkipera Skawy nie miał. Nie wszystko jednak układało się w dalszej części meczu po myśli piłkarzy Pasjonata, bowiem już w 19. minucie moment dekoncentracji dankowickich defensorów przy rozegraniu piłki umożliwił przeciwnikowi wyrównanie rezultatu. Okazji w tej części spotkania reprezentant „okręgówki” miał więcej, marnował je między innymi z reguły nie mający z tym problemów Ogiegło.

Co ważne dla późniejszego obrazu sparingu wydarzyło się w... przerwie. Nad czechowickim obiektem przeszła śnieżyca, która sprawiła, że mozolne budowanie akcji przychodziło obu ekipom z olbrzymim trudem. Gol padł w niniejszych okolicznościach tylko jeden. Sebastian Olek obsłużył Wojciecha Sadloka, który w 75. minucie ustalił wynik test-meczu.

Grający trener Pasjonata Artur Bieroński mógł więc pochwalić swoich podopiecznych, choćby z racji pozytywnego bilansu bramkowego. – Gra lepiej kleiła się nam przed przerwą, ale wybiegaliśmy sobie to zwycięstwo w drugiej połowie. Przeciwnik, jak na poziom A-klasy postawił nam naprawdę trudne warunki – ocenia opiekun dankowiczan.