Spójnia pokonała 1:0 Tempo Puńców w potyczce, w której to rywal był wyraźnie faworyzowany. – Brawa dla drużyny za walkę i zaangażowanie. Pokonaliśmy nie byle kogo, a od lat bardzo solidną drużynę w naszej lidze – przyznaje trener zebrzydowiczan Grzegorz Sodzawiczny, dodając z uśmiechem: – Cholernie długo na to czekaliśmy, ale wreszcie nie widniejemy jako jedyni w lidze w niechlubnej statystyce drużyn bez zwycięstwa w rundzie wiosennej.

Szkoleniowiec Spójni podkreśla, że jego zespół wciąż boryka się z problemami natury kadrowej. W sobotę zagrać nie mogli kontuzjowany Szymon Gogółka i chory Mateusz Wiącek. O ile sytuacja obu zawodników do kolejnego weekendu ligowego może ulec poprawie, tak z uwagi na nadmiar żółtych kartek ze składu wypadną pomocnicy Paweł Pańta i Łukasz Worek. – Kadrowo wyglądamy niestety coraz szczuplej. Sam jestem w pogotowiu, ale mam nadzieję, że moje wejście na boisko nie będzie konieczne – mówi nam Sodzawiczny.