
Soła Kobiernice: Nastało nieuniknione?
Po tym jak zimą, gdy drużyna zamykała ligową tabelę, Zbigniew Skórzak zakończył "wartę" w Sole, a z zespołu sukcesywnie zaczęli odchodzić kolejni zawodnicy, Włodzimierz Kowalczyk podjął się próby ratowania "okręgówki" w Kobiernicach. Skład sklejony "za pięć dwunasta" nie był jednak w stanie skutecznie rywalizować w lidze okręgowej. Solanie wiosenne zmagania rozpoczęli od poważnego nokautu w Czechowicach-Dziedzicach, gdy Pasjonat Dankowice urządził sobie festiwal strzelecki wygrywając 7:2. Zakończyli natomiast porażką 2:3 ze Świtem Cięcina, co pokazuje jaki progres zespół odnotował w trakcie minionych miesięcy.
Ten trudny rok dla kobierninickiej Soły podsumowuje dla nas jej szkoleniowiec, Włodzimierz Kowalczyk.
Ocena sezonu w wykonaniu własnego zespołu… – Sukcesem jest to, że dograliśmy sezon do końca. Należy cieszyć się z tego, że drużyna nie wycofała się zimą. Gdy przyszedłem do klubu, to plany były takie, aby zacząć, ograć młodzież i jakoś dograć do czerwca. Wróciło jednak kilku doświadczonych zawodników, którzy sprawili, że bardzo długo walczyliśmy. W każdym meczu graliśmy ambitnie, unikaliśmy regularnych deklasacji, a wręcz nawiązywaliśmy równorzędną walkę. Utrzymać się nie udało, ale liczyliśmy się z tym od samego początku. Zadowolonym z tego sezonu być na pewno nie można, bo nikt ze spadku się nie cieszy.
Zawodnik, który zasłużył na wyróżnienie we własnym zespole, formacja, mocna strona drużyny… – Na wyróżnienie zasłużyło wielu zawodników. Jarosław Ścieszka ma papiery na granie wyżej, ale został i ciągnął ten zespół. Radek Laszczak to 2000 rocznik, a grał sporo i solidnie. Mocne strony zespołu? Ciężko je wskazać. Na własnym stadionie walczyliśmy zawsze równorzędnie. Wyjątkiem jest mecz z Maksymilianem Cisiec, gdy zostaliśmy rozbici.
Niespodzianka i rozczarowanie w odniesieniu do całej ligi… – Ciężko jest mi wskazać niespodzianki i rozczarowania, wszak jestem tutaj dopiero trzy miesiące. Przychodząc jednak spodziewałem się, że poziom bielskiej "okręgówki" jest nieco wyższy. Patrząc przez pryzmat oczywiście tego, że mój zespół bez przygotowań grał naprawdę niekiedy, jak równy z równym z mocnymi drużynami tej ligi. Moim zdaniem Beskid Skoczów zasłużenie zrobił awans. Niespodzianka? Cukrownik Chybie. W spotkaniu z nami grał bardzo ciekawą i szybką piłkę.
Ciekawostki:
- Najlepszym strzelcem zespołu jest Jarosław Ścieszka z sześcioma trafieniami na koncie.
- Solanie dysponują najstarszą kadrą w lidze.
- Najstarszym zawodnikiem jest Mariusz Żurek, który za sobą ma już 44 wiosen.
- Najsłabsza linia ataku oraz linia obrony należy właśnie do Soły.
- Bilans bramkowy to 33:94.
- Zespół z Kobiernic w tym sezonie prowadziło dwóch szkoleniowców. Zbigniewa Skórzaka 16 lutego zastąpił Włodzimierz Kowalczyk.
- Historia zatoczyła koła. To drugi raz z rzędu, gdy Soła po awansie do "okręgówki" po roku ponownie spada do A-klasy. Podobnie było przed dwoma laty.