Gospodarze szybko odskoczyli bielszczanom na 11:7, ale po czasie dla trenera Pawła Gradowskiego odrobili straty. Na przejęcie inicjatywy ekipa Asseco Resovia jednak gościom nie pozwoliła. Przy stanie 17:15 dwa asy serwisowe Łukasza Perłowskiego rozwiały marzenia bielskich siatkarzy, by spotkanie rozpocząć idealnie dla siebie. W ataku po stronie miejscowych brylował w premierowym secie Thibault Rossard (7 punktów), któremu bez większego oparcia w kolegach z drużyny przeciwstawiał się jedynie Piotr Łukasik.

Znacznie mniej walki i emocji było w kolejnej odsłonie, w której rzeszowski zespół funkcjonował na miarę przynależącego do górnej części stawki Plus Ligi. Trudni do zatrzymania byli w ataku Jakub Jarosz oraz świetnie zagrywający Rossard.

Po udanym zbiciu Bartosza Janeczka w secie trzecim zrobiło się 10:6 dla BBTS-u. W połowie partii dystans między zespołami zmniejszył się, a po błędzie Janeczka to ekipa z Rzeszowa przejęła inicjatywę prowadząc 17:16. Przewaga wzrosła na 20:18, gdy kolejnego asa posłał Perłowski. Goście próbowali odzyskać rytm podczas 30-sekundowej przerwy na życzenie, ale rzeszowianie na to nie zezwolili. Punkty ze środka Bartłomieja Lemańskiego dopomogły w pewnym ich zwycięstwie 3:0.

Asseco Resovia Rzeszów – BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:22, 25:18, 25:21)

BBTS:
Bucki, Peacock, Cedzyński, Łukasik, Gaca, Janeczek, Marek (libero) oraz Piotrowski, Siek
Trener: Gradowski