
Sparing "na piątkę"
V-ligowiec z Małopolski - Niwa Nowa Wieś sprawdził dyspozycję bialskiej Stali w pierwszych dniach lutego.
W drugim sparingu tej zimy BKS po raz kolejny postawił na ofensywny wariant. Niwa Nowa Wieś to przedstawiciel V ligi małopolskiej i wicelider tamtejszych rozgrywek. Ich jakość stricte piłkarska była widoczna, jednak tego dnia "siła rażenia" bialskiej Stali była górą. Na początku meczu bliski trafienia był Kacper Marian - na przeszkodzie stanął mu jednak słupek. Co nie udało się Marianowi, powiodło się testowanemu zawodnikowi w 7. minucie, który przytomnie odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu.
Zdobyta bramka tylko napędziła zawodników z Białej. Ponadto, byli dość skuteczni w swoich akcjach, wszak większość z bramkowych okazji kończyło się golem. W 20. minucie rzut karny wywalczył Kamil Hutyra, a na gola zamienił go Szymon Kubica. Na 3:0 trafił Bartłomiej Lorenc po świetnym przechwycie piłki wybitej od bramkarza. Wynik do przerwy ustalił Jakub Loranc, który sfinalizował efektowną, zespołową akcję BKS-u.
Skuteczność była cechą bialskiej Stali w pierwszej części - w drugiej już nie. Nadal BKS trzymał pieczę nad boiskowymi wydarzeniami, lecz nie było to dokumentowane w rezultacie. A okazje ku temu były... Hutyra, testowany zawodnik, drugi testowany zawodnik, Filip Biela, Loranc, Ryszard Borutko - m.in. ci zawodnicy mieli świetne okazje bramkowe. W samej końcówce strzelecką niemoc przełamał Biela, wykorzystując sytuację sam na sam.