Wczoraj Spójnia Landek sparowała z MRKS-em Czechowice-Dziedzice, który okazał się bezzębny. Po sparingu swoimi wrażeniami podzielili się z nami szkoleniowcy obu ekip.

Zadylak Sobala Luk

Jarosław Zadylak (Spójnia Landek): - Gole strzelaliśmy tylko po przerwie, lecz paradoksalnie z pierwszej połowy jestem bardziej zadowolony. Wypracowaliśmy sobie multum dogodnych sytuacji, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Zepchnęliśmy rywali do głębokiej defensywy. Po zmianie sytuacji tych okazji było mniej, ale byliśmy w końcu skuteczni. Ładnym lobem popisał się m.in. Daniel Gurbisz. Nasza gra mogła się podobać. Był to pożyteczny sparing. 

Marcin Biskup (MRKS Czechowice-Dziedzice): - Chciałbym pogratulować Spójni dobrego spotkania. Landeczanie są dobrze przygotowani kondycyjnie i taktycznie do rozgrywek. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo słabo, byliśmy tłem dla rywala, stwarzając sobie tylko jedną bramkę. Drugie 45. minut było już lepsze, bardziej wyrównane mimo straconych goli. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, których kilka naprawdę mieliśmy. Żałuję, że w sparingu z tak silnym rywalem mogłem skorzystać tylko z 12. zawodników. Pewnych rzeczy, jak przykładowo obowiązki zawodowe jednak nie przeskoczymy. Chciałem ten test potraktować już jako solidny sprawdzian przed wznowieniem rozgrywek, lecz braki kadrowe nieco to uniemożliwiły. Starcie mimo wszystko oczywiście na plus. 

Relacje z tego sparingu znajdziecie TUTAJ.

Biskup Marcin mrks rr