Na pierwsze minuty, mówiąc kolokwialnie, jaworzanie nie wyszli z szatni. Gospodarze meczu już w 3. minucie objęli prowadzenie, po tym jak twarde starcie przegrał Michał Sztykiel. W następstwie tego tyszanie wyszli w akcji w przewadze 2 na 1 na Pawła Duraja, a całość spuentował Rafał Ptak. Chwilę później było już 2:0, gdy Jakub Kuliński skutecznie zamknął podanie z lewej strony boiska. 

Dwa szybkie ciosy przebudziły zawodników Czarnych, którzy zaczęli szybciej operować piłką. W 16. minucie za akcję ratunkową w obrębie własnego pola karnego na Damianie Ściborze czerwoną kartkę ujrzał Karol Abram. Do rzutu karnego podszedł Damian Zdolski i pewnie wyegzekwował "11". Po tej akcji nastąpił okres dominacji Czarnych, jednak przez długi okres czasu bili głową w mur, wszak gospodarze nastawili się na taktykę zwaną potocznie "obroną Częstochowy". 

Mało tego, w 75. minucie mogli oni podwyższyć stan prowadzenia, lecz na wysokości zadania stanął Duraj, który wygrał pojedynek "oko w oko" z napastnikiem ZET-u. W końcówce meczu Czarnym udało się skruszyć wcześniej wspomniany mur. W 83. minucie Ścibor wykorzystał przegłówkowaną piłkę od Jakuba Pilcha, czym doprowadził do remisu. Mecz nieuchronnie zbliżał się do końca i wydawało się, że widowisko zakończy się podziałem punktów. W doliczonym czasie gry Jakub Krawczyk głową zamknął dośrodkowanie od Daniela Lecha i Czarni mogli się cieszyć z trzeciej wygranej z rzędu i tym razem uzyskanej rzutem na taśmę.