Złote czasy bielskiego sportu. Wielkie sukcesy sportowców pięknego miasta. A może – nasze miasto stolicą polskiego sportu? Nie wiedziałem, jak zatytułować ten felieton, by w najwyraźniejszy sposób oddawał to, co się na naszych oczach dokonało w Bielsku-Białej.

wojtulewski

Nigdy bowiem w historii naszego miasta nie mieliśmy tak znakomitego rozkwitu i rozwoju bazy sportowej. I to w oczywisty sposób przełożyło się na to, że aż cztery kluby będą występować w Ekstraklasie. Pamiętam, jak przed laty, z braku hali sportowej legendarna drużyna pięściarzy BBTS-u rozgrywała swe bokserskie zawody w namiocie, w cyrku, który gościł w naszym mieście. Lub też trzeba było jechać do Wilkowic, by tam w remizie strażackiej taki mecz rozegrać. Po prostu nie mieliśmy żadnej hali sportowej. Dzisiaj wszyscy jesteśmy świadkami wielkiej zmiany, szczególnie w ostatnich latach. Możemy być dumni, że mamy taki wielki sukces zespołów i rozwój obiektów. Do futsalowców Rekordu, siatkarek BKS-u, piłkarzy Podbeskidzia, dołączą siatkarze BBTS-u. To sukces nas wszystkich. Władz miasta, środowiska sportowego, wszystkich mieszkańców stolicy Podbeskidzia, którzy mogli przyczynić się do takiego postępu.

W naszym mieście ukształtowali się, wyrośli ludzie którzy mądrze rządzą tymi klubami. I od wielu lat są dobrze znani w naszym środowisku, a zazdroszczą nam ich w całym kraju. Tu żyją, funkcjonują. Tu nabierali sportowego czy biznesowego doświadczenia. To jedni z nas. A nie przywiezieni do nas w przysłowiowych teczkach. To prezes Rekordu Janusz Szymura, to prezes BKS-u Czesław Świstak, to prezes TS Podbeskidzie Wojciech Borecki, to prezes BBTS-u Piotr Pluszyński. Wiem, wiem. Nic, by sami nie zrobili. Ale popatrzcie, to są osoby, które mają poparcie naszych kibiców i władz miasta. To są ludzie wykształceni, przedsiębiorczy, uczciwi i solidni, szanowani i zaradni. Oddali całą swoją osobowość w to, co robią dla rozwoju i dobra bielskiego sportu. Miasto i prezydent miasta Jacek Krywult zaproponował pewne ramy organizacyjne i z tego zrodził się sukces. I musicie wiedzieć, że nie łączą mnie z nimi żadne sprawy biznesowe czy inne, że w takich superlatywach o nich piszę. Choć ich znam i szanuję.

W tym felietonie, we własnym imieniu, a i myślę, że upoważnicie mnie i w Waszym, gratuluję im i dziękuję za ogromny postęp w bielskim sporcie. Tym ludziom należy podziękować za to, co zrobili. Wielki Szacun! Czapka z głowy też, a może przede wszystkim, przed prezydentem miasta Jackiem Krywultem, pierwszym kibicem Bielska-Białej. Miasto stworzyło naszej młodzieży wspaniałe warunki do uprawiania sportu. Wszyscy znamy i widzimy nową halę pod Dębowcem. Obserwujemy budowę Miejskiego Stadionu, który rośnie, jak na drożdżach. Znamy lekkoatletyczny obiekt w Wapienicy, a setki bielszczan korzysta z pływalni Startu i Panoramy. Ale mało kto wie, że miasto wybudowało w ostatnich latach dziesięć wielofunkcyjnych obiektów sportowych ze sztuczną nawierzchnią, a trzy są w budowie. Bielska młodzież, wyczuwając świetną atmosferę w mieście przychylną sportowi, po prostu garnie się do jego uprawiania. I ta szeroka baza sportowa oraz zdolna młodzież stanowi podstawę piramidy, na której wyrosły nam cztery zespoły Ekstraklasy. A przy znakomitych ludziach zarządzających sportem i promujących go, tych z Ratusza i tych w klubach, zrodziła się nasza sportowa potęga.

Ze sportowym pozdrowieniem Sławomir Wojtulewski