Pod względem motorycznym młodzież Rekordu okazała się być dość wymagającym rywalem dla bialskiej Stali, choć i tu były momenty przestoju w szeregach młodych zawodników z Cygańskiego Lasu. Trzeba jednak przyznać, iż BKS dotrzymywał pod tym względem kroku swojemu przeciwnikowi. W innych aspektach zespół Arkadiusza Ruckiego miał wyraźną przewagę. 

 

Premierowa odsłona przebiegła pod dyktando BKS-u. W 10. minucie sytuację bramkową miał Paweł Kozioł, lecz z okolic 10. metra trafił obok bramki. Chwilę później przed szansą stanął Kacper Marian, lecz jego strzał obronił bramkarz Rekordu U-19. Do trzech razy sztuka? W tym przypadku się sprawdziło. W 34. minucie Jakub Loranc trafił w poprzeczkę, jednak do odbitej piłki dopadł Kamil Dokudowiec i umieścił ją w siatce. BKS chciał pójść za ciosem, lecz w ich poczynaniach albo brakowało skuteczności, albo szczęścia. Testowany zawodnik groźnie strzelał z przewrotki, a dwukrotnie w poprzeczkę trafił Loranc. 

 

Początkowy fragment drugiej połowy przebiegł bez większych prób bramkowych z jednej, jak i z drugiej strony. Spotkanie nieco rozkręciło się w 66. minucie, gdy Matvei Yevtyschenko wykończył dogranie od Grzegorza Kalamusa. 4 minuty później “rekordziści” mogli pokusić się o trafienie kontaktowe, lecz Filip Dydych obronił rzut karny. W odpowiedzi bialska Stal dołożyła trzecie trafienie. Z bliskiej odległości trafił Yevtyschenko po asyście Ryszarda Borutko. Wynik spotkania w 78. minucie ustalił Kozioł, pewnie egzekwując “11”.