Mecz planowo pomimo niesprzyjającej aury miał się odbyć bez komplikacji, jednak decyzją BOZPN-u, która nie spodobała się włodarzom klubu z Czechowic, spotkanie zostało odwołane. - Bardzo żałujemy, że nie odbył się ten mecz. Siła wyższa zadecydowała i nie ma co polemizować, lecz przewróciło nam to plan treningowy do góry nogami. Trzeba jednak szukać pozytywów. Frekwencja na treningach jest satysfakcjonująca. Na meczu z GLKS-em nie miałem kilku kluczowych zawodników, lecz już wrócili do zdrowia i będę mógł na nich liczyć w najbliższym spotkaniu - klaruje szkoleniowiec Cukrownika.

Już w ten weekend dojdzie do bardzo ciekawego spotkania, bowiem Cukrownik w derbach mierzyć się będzie z drużyną z Pruchnej. Jak ocenia nasz rozmówca będzie to starcie młodości z doświadczeniem. - Spodziewam się ciężkiego meczu. Derby rządzą się swoimi prawami. Zespół z Pruchnej ma to do siebie, że ma dużo starszych zawodników od mojej drużyny, gdzie gra czasem aż pięciu młodzieżowców. Do każdego rywala podchodzimy z respektem i tak również będzie w sobotnim meczu, choć nie ukrywam, że naszym planem jest nie przegrać do końca września - mówi Krzysztof Dybczyński