Spotkanie 2. i 3. siły z poprzedniego sezonu w Lidze Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej kreśliło się jako jedne z najciekawszych minionej kolejki. Derbowy pojedynek nie zawiódł, mimo iż szkoleniowcy obu drużyn nie mieli do dyspozycji w swoich szeregach wszystkich zawodników. Szkoleniowiec drogomyślan nie mógł skorzystać z takich zawodników jak: Mariusz Saltarius, Daniel Król (choroba) oraz Dominik Loska (kontuzja). – Tempo, jak i my miały swoje problemy kadrowe przed tym starciem. Ja mogłem skorzystać tylko z 12 zawodników, więc można powiedzieć, że było to starcie podrażnionych lwów. Pomimo tych problemów byliśmy świadkami ciekawego i otwartego widowiska – przyznaje Krystian Papatanasiu.

Mecz zakończył się remisem 2:2. Lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy w 5. minucie objęli prowadzenie dzięki bramce Daniela Krzempka. Do przerwy puńcowianie zdołali odrobić stratę, i to z jednobramkową nawiązką. W ostatnich minutach spotkania do remisu zdołał jednak doprowadzić Damian Stawicki. – Myślę, że ten remis nie krzywdzi nikogo. Szanujemy i ze spokojem przyjęliśmy ten punkt. Dostaliśmy "gonga" do szatni, lecz po zmianie stron szukaliśmy gola i dzięki konsekwencji udało się go zdobyć w 86. minucie – mówi Papatanasiu.