Zgodnie z przewidywaniami to gospodarze (mecz odbył się w Milówce) byli stroną przeważającą. Trafienia Mateusza Balcarka i Karola Rozmusa po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zapewniły Podhalance prowadzenie, które po zmianie stron udało się podwyższyć. Po dwakroć golkipera z Inwałdu pokonał Michał Kuś, jednego gola odnotował także Marcin Pytel. Huragon zdobył jedną bramką. Co odnotować należy - na 0:1. 
 
- Fajnie, że w końcu udało się zagrać. Bardzo nam brakowało piłki, a sparing to pożyteczna rzecz. Widać było radość u chłopaków, pomimo, że warunki były naprawdę ciężkie - mówi Mariusz Kozieł. - Huragan do tej pory zaliczył tylko 2 treningi, więc na tle rywala wyglądaliśmy dobrze. Byliśmy lepsi jako zespół i wypracowaliśmy sobie sporo sytuacji strzeleckich - podsumował opiekun futbolistów z Milówki, który wcielił się w rolę... rozjemcy tego sparingu.