Jestem bardzo zadowolony ze swoich zawodników. Mocno obawiałem się tego meczu. Cukrownik w ostatnim czasie wygrał trzy mecze u siebie i wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz. Patrząc na wszystkie okoliczności, które towarzyszyły tej konfrontacji jesteśmy ukontentowani tym remisem – przyznaje trener Borów, Sebastian Gruszfeld. 

 

W pierwszej odsłonie meczu zarysowała się wyraźna przewaga ekipy z Chybia, która była częściej w posiadaniu piłki, częściej zasiadała na połowie rywala, lecz nie przełożyło się to szczególnie na stworzenie sobie stuprocentowych sytuacji bramkowych. Drużyna z Pietrzykowic na wyższy "bieg" wrzuciła dopiero po zmianie stron. 

 

 

Już w 46. minucie Bory mogły się pokusić o bramkę, lecz w podbramkowym zamieszaniu góra był... chaos. W kolejnych fragmentach spotkania na bohatera meczu wyrósł golkiper Cukrownika, Daniel Antończyk. To on bowiem obronił groźne próby Rafała Duraja i Szymona Kasprzaka.Bramkarz Cukrownika walnie przyczynił się do zdobycia punktu dla swojego zespołu – mówi z aprobatą Gruszfeld.