Dziś dankowiczanie odstępstwa od strzeleckiej rytmu nie zastosowali, już do przerwy solidnie „napoczęli” Zatorzankę. Wynik otworzył Janusz Bąk, finalizujący akcję Jakuba Ogiegło. Kolejny gol to zasługa Sebastiana Olka, dobijającego do „pustaka” strzał... Ogiegło. Przywołany dwukrotnie napastnik Pasjonata jeszcze w tej samej części sparingu zaliczył „dwupaka” – wpierw po akcji Adriana Szarego, następnie w efekcie podania prostopadłego, jakim drogę do bramki otworzył mu Bartłomiej Gołąb. Rywale? Próżnowali w aspekcie skuteczności, choć dogodne szanse i oni zdołali sobie wypracować.

Dankowiczanie na przerwę schodzili zatem z zaliczką konkretną i być może to nadmiernie ich rozkojarzyło. – Kwadrans drugiej połowy był w naszym wykonaniu chaotyczny. Straciliśmy dwa gole i to wyraźnie nas podrażniło – opowiada trener ekipy z Dankowic Artur Bieroński.

Gdy Pasjonat powrócił na odpowiedni poziom koncentracji pokusił się o jeszcze jedną sposobność do fetowania. Gołąb przymierzył idealnie z woleja z okolic 25. metra, ustalając wynik sprawdzianu na korzystny i efektowny dla przedstawiciela bielskiej „okręgówki”.