
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Strzelali co nie miara
Wyraźny potencjał ofensywny pokazali w zimowym okresie przygotowawczym rezerwy Rekordu Bielsko-Biała.
54 – tyle goli "rekordziści" zaaplikowali swoim rywalom w zimowych sparingach. Daje to średnią 6,75 bramek na mecz. Wynik godny pochwały, lecz do czego można byłoby się przyczepić to to, że rezerwy Rekordu nie ustrzegły się także błędów w grze defensywnej. – Chcemy być ofensywną drużyną. Na początku okresu przygotowawczego zapowiadałem, że celujemy w tytuł rycerzy wiosny, choć nie wiadomo czy uda nam się to pokazać. Poprawiliśmy jeszcze bardziej naszą grę w ataku, ale wciąż mieliśmy problemy z defensywą. Trudno jednak oceniać wyniki gier sparingowych, gdyż nie zawsze są ono miarodajne – ocenia Szymon Niemczyk, trener Rekordu II.
Bielszczanie zimą zaznali kilku wzmocnień. Do ekipy prowadzonej przez naszego rozmówcę dołączył Bartosz Darnowski. Na stałe z zespołem związał się Piotr Jaroszek, który wcześniej zaliczał jedynie epizody w drużynie. Z gry w III lidze ze względu na obowiązki zawodowe zrezygnował Michał Czernek i on również miał występować w nadchodzącej rundzie na boiskach Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej.
– Zawodnicy póki co dostali indywidualne rozpiski, siedzą w domach. Zero piłki, bieganie dwa razy w tygodniu ... Na pewno jakość piłkarska młodych chłopców nie tyle co spadnie, ale przyhamuje. To są te lata, w których piłkarze bardzo się rozwijają, a ten czas będzie dla nich skradziony i niestety nie zostanie oddany – mówi Niemczyk.
Bielszczanie zimą zaznali kilku wzmocnień. Do ekipy prowadzonej przez naszego rozmówcę dołączył Bartosz Darnowski. Na stałe z zespołem związał się Piotr Jaroszek, który wcześniej zaliczał jedynie epizody w drużynie. Z gry w III lidze ze względu na obowiązki zawodowe zrezygnował Michał Czernek i on również miał występować w nadchodzącej rundzie na boiskach Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej.
– Zawodnicy póki co dostali indywidualne rozpiski, siedzą w domach. Zero piłki, bieganie dwa razy w tygodniu ... Na pewno jakość piłkarska młodych chłopców nie tyle co spadnie, ale przyhamuje. To są te lata, w których piłkarze bardzo się rozwijają, a ten czas będzie dla nich skradziony i niestety nie zostanie oddany – mówi Niemczyk.