
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Strzelanina beniaminka
Aż 12. goli padło w dzisiejszym sparingu Borów Pietrzykowice. Beniaminek "okręgówki" urządził sobie prawdziwy festiwal strzelecki.
Pietrzykowianie z dobrej strony pokazali się już przed tygodniem, gdy po dobrej grze ulegli Góralowi Żywiec. Dziś podopieczni Tomasza Fijaka do efektywnego rozgrywania piłki dołożyli niezbędną skuteczność. Efekt? Oszałamiający. Dziewięć zdobytych goli to zasługa zimnej krwi oraz wyrafinowania w polu karnym przeciwnika. Ale od początku.
Prowadzenie w meczu towarzyskim nieoczekiwanie objęli piłkarze Jałowca Stryszawa. Podopieczni dobrze znanego w naszym regionie Tomasza Sali, po ładnej akcji pokonali testowanego golkipera Borów. Odpowiedź reprezentanta bielskiej "okręgówki" była jednak błyskawiczna i... potrójna. Trzykrotnie do siatki rywala trafił Gabriel Duraj. Przed przerwą jednego fanta dorzucił jeszcze Mykhailo Lavruk. Ukraiński pomocnik był również autorem piątego gola dla Borów. Miało to miejsce jednak już po przerwie.
Po zmianie stron strzelecka salwa była kontynuowana. Na 6:2 przymierzył Robert Motyka, następnie poprawił Adrian Dobija. Zanim pietrzykowianie wtórnie rozmontowali defensywę Jałowca, czołowa drużyna wadowickiej A-klasy zdobyła swojego trzeciego gola. W końcówce starcia do siatki rywala trafili jeszcze Lavruk oraz G.Duraj. - W ofensywie zagraliśmy bardzo dobrze, właśnie tak chciałbym aby moja drużyna wyglądała w lidze. W obronie popełniliśmy jednak kilka błędów - skomentował nam Tomasz Fijak, trener zwycięzcy.
Protokół meczowy poniżej. Prowadzenie w meczu towarzyskim nieoczekiwanie objęli piłkarze Jałowca Stryszawa. Podopieczni dobrze znanego w naszym regionie Tomasza Sali, po ładnej akcji pokonali testowanego golkipera Borów. Odpowiedź reprezentanta bielskiej "okręgówki" była jednak błyskawiczna i... potrójna. Trzykrotnie do siatki rywala trafił Gabriel Duraj. Przed przerwą jednego fanta dorzucił jeszcze Mykhailo Lavruk. Ukraiński pomocnik był również autorem piątego gola dla Borów. Miało to miejsce jednak już po przerwie.
Po zmianie stron strzelecka salwa była kontynuowana. Na 6:2 przymierzył Robert Motyka, następnie poprawił Adrian Dobija. Zanim pietrzykowianie wtórnie rozmontowali defensywę Jałowca, czołowa drużyna wadowickiej A-klasy zdobyła swojego trzeciego gola. W końcówce starcia do siatki rywala trafili jeszcze Lavruk oraz G.Duraj. - W ofensywie zagraliśmy bardzo dobrze, właśnie tak chciałbym aby moja drużyna wyglądała w lidze. W obronie popełniliśmy jednak kilka błędów - skomentował nam Tomasz Fijak, trener zwycięzcy.