
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Strzelecki trening po przerwie
Pewny już spadku do A-klasy zespół z Kończyc Małych stanął w niedzielę przed trudnym zadaniem.
Gospodarze w konfrontacji z piłkarzami LKS-u Bestwina dzielnie trzymali się w premierowej części meczu. Co więcej, to właśnie „czerwona latarnia” ligi mogła uzyskać prowadzenie, groźnymi kontrami niepokojąc defensywę i bramkarza przeciwnika. Strzały Jakuba Kolondry i Jeremiasza Chmiela omal nie doprowadziły do sporego zaskoczenia. Nic do powiedzenia za to nie mieli miejscowi, gdy rywalizacja po kwadransie została wznowiona...
Mobilizacja w szeregach gości podczas przerwy sprawiła, że już w 47. minucie o zdobycz bramkową postarał się Artur Sawicki, któremu piłkę na 8. metr wyłożył z lewej flanki Szymon Święs. Snajper dał jednocześnie sygnał do natarcia swoim kolegom z zespołu, ci w aspekcie skuteczności nie zamierzali być gorsi. Zwłaszcza między 65. a 76. minutą ataki bestwińskiego LKS-u przybrały na sile, w ślad za tym istotnie powiększyło się strzeleckie konto faworyta. Sytuacji sam na sam nie zaprzepaścił Krystian Makowski, następnie Sawicki zagrał „podcinką” na głowę Szymona Skęczka i prostopadle do Patryka Wentlanda, zaś na 5:0 rezultat skorygował zamykający zespołową akcję Maciej Móll. Jeszcze w 84. minucie piłka wylądowała między słupkami bramki strzeżonej przez Łukasza Zakrzewskiego, gdy „setki” nie zaprzepaścił rezerwowy Konrad Kowaliczek, będący tym samym strzelcem gola numer 6. w niedzielnym starciu. W nim zwycięzca nie mógł być inny, jak zespół z Bestwiny.
Mobilizacja w szeregach gości podczas przerwy sprawiła, że już w 47. minucie o zdobycz bramkową postarał się Artur Sawicki, któremu piłkę na 8. metr wyłożył z lewej flanki Szymon Święs. Snajper dał jednocześnie sygnał do natarcia swoim kolegom z zespołu, ci w aspekcie skuteczności nie zamierzali być gorsi. Zwłaszcza między 65. a 76. minutą ataki bestwińskiego LKS-u przybrały na sile, w ślad za tym istotnie powiększyło się strzeleckie konto faworyta. Sytuacji sam na sam nie zaprzepaścił Krystian Makowski, następnie Sawicki zagrał „podcinką” na głowę Szymona Skęczka i prostopadle do Patryka Wentlanda, zaś na 5:0 rezultat skorygował zamykający zespołową akcję Maciej Móll. Jeszcze w 84. minucie piłka wylądowała między słupkami bramki strzeżonej przez Łukasza Zakrzewskiego, gdy „setki” nie zaprzepaścił rezerwowy Konrad Kowaliczek, będący tym samym strzelcem gola numer 6. w niedzielnym starciu. W nim zwycięzca nie mógł być inny, jak zespół z Bestwiny.