Gdyby sobotnie spotkanie inauguracyjne oceniać „na oko”, to punkty pojechałyby w komplecie do Żywca. Ale w futbolu liczy się to, co „w sieci”, a w tym względzie piłkarze z Bestwiny wykazali się od przeciwnika większą efektywnością. W 44. minucie Mateusz Droździk dośrodkował z rzutu wolnego, w powstałym „kotle” w obliczu bramki strzeżonej przez Tomasza Kupczaka najlepiej zachował się Mateusz Włoszek.

Góral częściej operował piłką i miał sporo sposobności ku temu, aby z Bestwiny nie wyjechać z niczym. W pierwszej połowie Marcin Osmałek po ładnym rajdzie niepotrzebnie akcję kończył indywidualnie, Marek Gołuch z bliska uderzył wprost w Mateusza Kudrysa, zaś Sebastian Klimek fatalnie przestrzelił po wrzutce Kamila Gazurka. Po zmianie stron Kacper Piórecki ostemplował poprzeczkę bramki LKS-u, kontynuując niemoc żywieckiego zespołu.

Szkoleniowca bestwinian, wobec piłkarskiej wyższości Górala, ukontentował toteż... wynik końcowy. – Nie było naszym zamiarem to, aby grać ładnie, bo na ciężkim boisku było to wyjątkowo trudne. Za nami dobra, bo zwycięska inauguracja – skwitował Sławomir Szymala.