
Szalone końcówki
Zarówno pod koniec pierwszej, jak i drugiej odsłony podczas rywalizacji Skałki Żabnica z Góralem Żywiec wydarzyło się sporo.
Gdy w 40. minucie czerwoną kartką za faul ukarany został Grzegorz Szymoński, wydawało się, że gospodarze będą mogli rozwinąć skrzydła. We wcześniejszej fazie meczu ich ataki defensywa Górala skutecznie rozbijała. – Nie do końca zgadzam się z decyzją arbitra. Moim zdaniem faul kwalifikował się na żółtą kartkę – ocenia Krzysztof Bąk, grający szkoleniowiec zespołu z Żywca, który przed zmianą stron zdołał objąć prowadzenie. Damian Tomiczek podał do Jana Duraja, ten zdecydował się na indywidualną szarżę, zakończył ją precyzyjnym uderzeniem.
Grający w osłabieniu goście nadal nie pozwalali na zbyt wiele podopiecznym Adama Śliwy. Dwukrotnie zagrozili „świątyni” Adriana Gołka. Raz, po strzale Dariusza Chowańca, golkiperowi w sukurs przyszła poprzeczka. Skałka dopięła jednak swego. Regulaminowy czas właśnie się kończył, gdy Damian Pękala po dośrodkowaniu z rzutu rożnego był tam, gdzie być powinien. Podziałem punktów mecz się jednak nie zakończył. Goście wznowili grę ze środka, Sebastian Klimek wykonał długie podanie do Duraja, który wyprzedził obrońcę, a następnie przelobował bramkarza.
– Wygraliśmy szczęśliwie, ale zasłużenie. Nawet grając w osłabieniu kontrolowaliśmy przebieg meczu. Groźnie kontratakowaliśmy, ataki rywali rozbijaliśmy – podsumowuje trener Bąk.
Metal-Skałka Żabnica – Góral Żywiec 1:2 (0:1) 0:1 Duraj (44') 1:1 Pękala (90') 1:2 Duraj (90'+1)
Skałka: Łysoń – Węgrodzki, Denys, Karpeta (41' Sieńkowski), Błachut (65' Lach), Kochutek (80' Pękala), Drewniak, Kalamus, Małaczek, Stawicki, Chowaniec Trener: Śliwa
Góral: Gołek – Białas, Biegun, Klimek, Duraj, R.Michalski (82' Mic.Gołuch), Mar.Gołuch (70' Konewecki), Gąsiorek, Miodoński, Szymoński, Tomiczek (78' Bąk) Trener: Bąk