
Szczęśliwa "siódemka"
Jednostronny przebieg miała derbowa konfrontacja między Rotuzem Bronów a KS-em Międzyrzecze. Gospodarze tego spotkania wykazali się dobrą skutecznością.
- Dla nas jest bardzo ważne zwycięstwo. W każdym meczu potrzebujemy trzech punktów, jak tlenu. Dziś wyszliśmy zdeterminowani, z konkretnym planem na to spotkanie. Cieszę się, bo widziałem namiastkę swojej drużyny z poprzedniego sezonu - przyznaje Jakub Kubica, trener zespołu z Bronowa.
Bronowanie świetnie weszli w derbowe spotkanie z KS-em. Nie minął kwadrans, a Rotuz prowadził 1:0, gdy Rafał Adamczyk z 10. metra sfinalizował dogranie od Mateusza Wronki. Na tym jednak drużyna z Bronowa nie zamierzała poprzestać. W 32. minucie na listę strzelców wpisał się Szymon Skęczek, który zrobił pożytek z podania od Adamczyka. Wydawało się, że goście podejmą "rękawice", gdy 60 sekund później Daniel Skrobisz na gola zamienił efektowną "solówkę" Remigiusza Tańskiego. Tak się jednak nie stało. Gol Wronki z 36. minuty po asyście Skęczka wyraźnie podciął "skrzydła" ekipie z Międzyrzecza.
Po przerwie Rotuz kontynuował swój ofensywny plan. W 52. minucie Jakub Mencnarowski celnie przymierzył z "wapna", który został podyktowany za faul na Krystianie Cyroniu. 4 minuty później z bramki cieszył się zmiennik, Konrad Dzida, po książkowym kontrataku. W 61. minucie znów po bramkowy "łup" sięgnął Adamczyk, gdy sprytną wcinką pokonał golkipera KS-u. Decydujący "cios" należał jednak do Adriana Szczeliny. Napastnik Rotuza wykorzystał dogranie od Damiana Rodaka.
Najlepszy zawodnikiem w barwach KS-u był bez wątpienia bramkarz, Maciej Kenig. Gdyby nie on, spotkanie zakończyłoby się zapewne "dwycyfrówką". Były golkiper Drzewiarza obronił m.in. rzut karny Mencnarowskiego z 80. minuty.