To nie była zła runda w wykonaniu Żaru. Drużyna z Międzybrodzia na 13 meczów 5 zwyciężyła, 2-krotnie zremisowała, a 6 razy schodziła z placu gry pokonana. Finalnie - z dorobkiem 33 punktów - dało to jej 9. miejsce w tabeli bielskiej A-klasy. - Drużyna jest kolektywem, nie ma świętych krów w tej drużynie, piłkarsko wszyscy się obronią, bo potrafią grać w piłkę! Czasem gubi ich wyższość i brak pokory, ale nad tym trzeba pracować - przekonuje w rozmowie ze stroną klubową trener Żaru, Grzegorz Szulc. 

 

 

Drużyna z Międzybrodzia ma na swoim koncie kilka bardzo interesujących meczów. Jedno z nich miało miejsce z Pionierem Pisarzowice. - Po pierwszej połowie mogliśmy przegrywać 1:5, drużynie nic nie wychodziło, indywidualnie oraz drużynowo, przeciwnik przy piłce 80%. Pierwszą połowę przegrywamy 1:2. Męska rozmowa z drużyną w przerwie i na drugą połowę wychodzi inna, nowa drużyna, która dominuje strzela 3 bramki i wygrywamy 4:2 - przypomina Szulc. 

 

Szkoleniowiec zespołu postanowił związać się z klubem z Międzybrodzia Bialskiego na dłużej, co jeszcze nie tak dawno nie było takie pewne. - Drużyna ma potencjał i duży zapas na wyższą pozycję w następnym sezonie. Myślę, że przy dwóch wzmocnieniach drużyna może zająć miejsca 1-5! Ale praca, odpowiedzialność i systematyczność w treningach musi być na 110% - dodaje trener ekipy z Międzybrodzia Bialskiego.