
Ta ostatnia akcja...
Nie poprawili swojej pozycji w tabeli IV ligi piłkarze rezerw Rekordu, którzy ulegli Sparcie Katowice, a o wyniku zadecydowała bramka z ostatniej minuty starcia.
Starcie rezerw Rekordu ze Spartą stało na wysokim poziomie. Katowiczanie mają w swoich szeregach kilku wartościowych zawodników, z przeszłością w wyższych ligach. "Dwójka" Rekordu, oparta głównie o młodych zawodnikach nie odstawała jednak bardziej doświadczonemu przeciwnikowi.
Sytuacji bramkowych nie brakowało w tym meczu, jednak samych "zdobyczy" już owszem. Duża w tym zasługa dobrze dysponowanych bramkarzy obu ekip. Po stronie Rekordu zagrożenie stwarzał Stanislav Nechyporenko, który jednak przedwcześnie opuścił boisko. Miało to miejsce w 42. minucie, gdy sędzia ukarał go, oraz Grzegorza Goncerza, czerwoną kartką za niesportowe zachowanie. Częściej w swojej "świątyni" musiał reagować jednak Krzysztof Żerdka, który zatrzymał dobrą próbę m.in. Bartłomieja Kędzierskiego.
Mecz nieuchronnie zbliżał się ku końcowi i wydawało się, że zakończy się bezbramkowym remisem. W ostatniej akcji meczu Mateusz Madzia - zdaniem sędziego - nieprzepisowo zatrzymał Javiera Zambrano we własnym polu karnym. Z 11. metrów nie pomylił się Mateusz Mazurek.