Strzelać nie kazano

W Lipowej i Ciścu konfrontacje o punkty zapowiadały się interesująco. Z dużej chmury, mały deszcz? Patrząc na „suche” wyniki – tak, bo goli żadna z drużyn uczestniczących w meczach nie strzelała. – Jeśli chodzi o nasz mecz muszę pochwalić drużynę przede wszystkim za walkę, determinację i zaangażowanie, bo tego nam nie można odmówić. Brakowało nam szczęścia w ostatnich spotkaniach, bo traciliśmy bramki w przegranych meczach po rzutach wolnych w końcówkach. Tym razem tak się nie stało po meczu pełnym emocji i 2 czerwonych kartkach (Krzysztof Stanko dla Maksymiliana i Kacper Cader dla Górala – przyp. red.). Ale uważam remis za jak najbardziej sprawiedliwy – zauważa Kamil Kozieł, szkoleniowiec Górala, który „oczko” wywiózł z Ciśca.

Remisy z zaskoczenia

To pierwsza strata punktów poniesiona przez liderujący stawce Muńcuł Ujsoły. Na trafienie Damiana Salachny do szatni, odpowiedział po pauzie dubletem napastnik ekipy z Leśnej Kajetan Lach. Dopiero w 88. minucie uderzenie Jakuba Szatanika uchroniło gospodarzy przed domową porażką. – Zmierzyły się ze sobą drużyny, które mają aspiracje na coś więcej w tym sezonie. Remis pokazuje, że był to wyrównany bój – mówi Kozieł.

Inne rozstrzygnięcie zgodne zapadło w Gilowicach. O tyle remis Beskidu z beniaminkiem z Sopotni jest zaskoczeniem, iż do 88. minuty faworyt prowadził 2:0... – Dla mnie LKS Sopotnia jest pozytywnym zaskoczeniem. Widać, że trener Malarz dobrze poukładał drużynę po awansie, ta punktuje i walczy o czym świadczy wyszarpany remis. A Beskid? Ma troszkę zadyszkę na początku sezonu, ale uważam że trener Kosiec zrobi tam jeszcze robotę i w Gilowicach powalczą o najwyższe miejsca w tabeli – analizuje nasz rozmówca.

Gole „last minute”

Świt Cięcina otarł się o premierowe zwycięstwo w obecnym sezonie, jeszcze w 80. minucie prowadząc 2:1 z Grapą Trzebinia. Ale to goście byli górą i to oni fetowali pierwszy ligowy skalp. Decydującą bramkę strzelił w 93. minucie Dominik Fijak. – Dla mnie faworytem byli gospodarze, jednak zawodnicy Grapy pokazali, że potrafią grać do końca – dopowiada trener Górala.

Z kolei gol Jakuba Kantyki z 80. minuty przesądził o nikłej i ciężko wywalczonej wygranej Stali-Śrubiarnia II nad „dwójką” GKS-u. – Pomimo braku punktów radziechowianie wcale źle nie wyglądają. Natomiast widziałem rezerwy Stali-Śrubiarnia i minimalne zwycięstwo przy pomocy zawodników z pierwszej drużyny trochę zaskakuje. „Dwójka” z Żywca będzie w A-klasie gromadzić punkty i zamelduje się wysoko w tabeli – przewiduje Kamil Kozieł.

Wyniki 4. kolejki:

Skrzyczne Lipowa – Orzeł II Łękawica 0:0

Świt Cięcina – Grapa Trzebinia 2:3 (2:1)
Gole: Bugajski, Łącki – D. Biegun, Wawrzyczek, Fijak

GKS II Radziechowy-Wieprz – Stal-Śrubiarnia II Żywiec 0:1 (0:0)
Gol: Kantyka

Muńcuł Ujsoły – LKS Leśna 2:2 (1:0)
Gole: Salachna, Szatanik – Lach (2)

Beskid Gilowice – LKS Sopotnia 2:2 (0:0)
Gole: Tatara, Talik – Pierlak, Radwaniak

Maksymilian Cisiec – Góral Żywiec 0:0

TABELA/TERMINARZ