Tomasz Wuwer (szkoleniowiec WSS Wisła w Wiśle): Lepiej w tym meczu prezentowaliśmy się do momentu straconej bramki, później wszystko runęło w zasadzie niczym domek z kart. Mieliśmy swoje szanse, głównie po strzałach z dystansu, ale nasze celowniki były wyjątkowo słabo nastawione. Z kolei w defensywie sami czyniliśmy sobie sporo szkód. Zmierzyliśmy się z dobrze poukładanym rywalem, który był skuteczniejszy, bardziej skoncentrowany i też wyraźnie zmotywowany, by wygrać po 11 latach.

Wojciech Gumola (szkoleniowiec Tempa Puńców): Po tylu długich latach bez zwycięstwa nad Wisłą to ogromne święto dla klubu. Zagraliśmy bezwzględnie. Z jednej strony nie dopuszczaliśmy przeciwnika do podbramkowych sytuacji, umiejętnie „kasując” wszelkie jego próby. Trzymaliśmy gardę przed „16” i gospodarze nam właściwie nie zagrażali. Z drugiej strony kapitalnie zagraliśmy do przodu. Byliśmy stroną przeważającą i mającą więcej okazji. Wspięliśmy się nasze wyżyny, to był bardzo dobry mecz.